Wojciech Kowalczyk: Najbardziej zawiódł Maciej Rybus

2016-09-06 9:43

Wojciech Kowalczyk (44 l.), 39-krotny reprezentant Polski, jest mocno zawiedziony wynikiem meczu Kazachstan - Polska (2-2). Były gwiazdor Legii uważa, że w naszym zespole najbardziej zawiódł Maciej Rybus (27 l.).

"Super Express": - Nie tak to miało wyglądać.

Wojciech Kowalczyk: - Zdecydowanie nie tak. O ile wynik po pierwszej połowie jeszcze się zgadzał, to później nastąpiło coś, czego nie sposób wytłumaczyć. Kto najbardziej mnie zawiódł? Maciej Rybus, miał udział przy obu golach dla rywali. Tu można mieć pretensje do Nawałki. Skoro obrona wymagała zmian ze względu na kontuzję Pazdana, to miejsce dla Artura Jędrzejczyka powinno się było w niej znaleźć. Widać też, że bez formy jest Grzegorz Krychowiak. W tym sezonie nie zagrał w PSG ani minuty, nie jest przygotowany. No i generalnie z tego, co widzę, to mamy problem z utrzymaniem prowadzenia. Wygrywaliśmy ze Szwajcarią, Portugalią, Kazachstanem, a po przerwie w tych meczach nie istnieliśmy. Czyli coś jest nie tak pod tym względem.

- Nie umiemy dobijać rywali?

- O ile rozumiem, że nie tak łatwo jest dobić Szwajcarów czy Portugalczyków, to co innego Kazachstan, zwłaszcza kiedy się prowadzi dwiema bramkami. To ciężko zrozumieć.

- Jest sporo pretensji do Nawałki za to, że rzadko dokonuje zmian. W Kazachstanie wprowadził tylko jednego rezerwowego - w 82. minucie pojawił się na murawie Karol Linetty.

- Nie rozumiem, po co powołuje tylu zawodników, skoro potem korzysta jedynie z 12? Jak mamy się na przykład przekonać, czy napastnicy numer trzy i cztery w kadrze potrafią w niej strzelać gole, skoro oni wszyscy razem zagrali u Nawałki może pięć minut?

- A propos napastników. Arek Milik miał trzy okazje, nie wykorzystał żadnej.

- Ciężko nam bez tego Milika z eliminacji, gdy potrafił strzelać. Teraz ma z tym duży problem. Może ma za łatwe okazje, on chyba lubi trudniejsze pozycje. Partner Lewandowskiego ma od pewnego czasu kłopot, a to się przekłada na wyniki drużyny. Bo do samego Lewego pretensji mieć nie można. Walczy, robi swoje. Gdyby nie ochraniacze, to po takim meczu miałby pewnie ze 40 siniaków. Ale od Milika chcę więcej. OK, na początku meczu dostał ze dwa razy po "pęcinach", ale mam nadzieję, że to go nie wystraszyło. Facet kosztował ponad 30 mln euro, musi być przygotowany na to, że tacy Kazachowie będą go kopać jak Lewandowskiego.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze