Ogłoszenie z Linkedin

i

Autor: Internet Ogłoszenie z Linkedin

Słoweński klub szukał prawego obrońcy. Znalazł go dzięki... ogłoszeniu w Internecie

2016-02-03 15:14

Wreszcie czuć, że futbol wkroczył w XXI wiek. Podczas gdy topowe kluby wciąż korzystają z nudnych, przestarzałych usług skautów rozesłanych po całym świecie, słoweński NK Domzale wyprzedził konkurencję o lata świetlne! Zamiast bawić się w obserwowanie piłkarzy, klub zamieścił ogłoszenie na portalu "Linkedin". O pracę ofensywnego prawego obrońcy aplikowało aż 150 osób.

"Linkedin" to portal zazwyczaj służący profesjonalistom w świecie biznesu i firmom headhunterskim, które poszukują osób do pracy na całym świecie. Nigdy wcześniej z usług tego serwisu nie korzystał żaden klub piłkarski. Tę lukę postanowiły wypełnić władze NK Domzale. Dlaczego? Z drużyny odszedł kapitan Nejc Skubic, podstawowy obrońca. Klub nie wiedział, kim go zastąpić.

Zobacz: Paweł Olkowski gwiazdą karnawału w Kolonii. Przebrał się za Conchitę Wurst [ZDJĘCIE]

Trener Luka Elsner postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Usiadł wygodnie, włączył komputer, zalogował się na portalu "Linkedin" i napisał: "Potrzebny ofensywny prawy obrońca do NK Domzale. Musi mieć europejski paszport i sprawdzić się w ofensywnym systemie 3-4-3" - krótko i treściwie :)

Ze 150 aplikujących klub wybrał jednego szczęśliwca - Hiszpana Alvaro Brachiego. Greg Kramavnar, szef biura PR-owego w słoweńskiej ekipie wyjawił szczegóły całej akcji w rozmowie z BBC Sport. - Mamy mały budżet. Nie możemy sobie pozwolić na drogiego piłkarza. Potrzebowaliśmy nowego obrońcy, a nie mogliśmy takiego znaleźć w Słowenii. Wydaje mi się, że jesteśmy pierwszym klubem w historii, który sprowadził zawodnika w tak nietypowy sposób - powiedział Kramavnar.

Sprawdź: Arjen Robben apeluje do "kreta" w Bayernie: Stań przed lustrem i spójrz sobie w twarz!

Na końcu dodał, że sztab analizował taśmy wideo kandydatów i decyzja nie została podjęta tylko i wyłącznie na podstawie CV. Brachi urodził się w Sewilli. Swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Realu Betis.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze