Nie tylko europejskie kluby mają problemy ze swoimi awanturującymi się kibicami. Z podobnym kłopotem spotkały się ostatnio dwa zespoły meksykańskiej ekstraklasy - Veracruz i Tigres UANL. W ostatniej ligowej kolejce obie ekipy mierzyły się na stadionie tej pierwszej drużyny i spotkanie zakończyło się wynikiem 3:0 dla gości. Wydawałoby się, że na tym koniec emocji, ale nic bardziej mylnego. Po końcowym gwizdku na stadionie doszło bowiem do wielkiej zadymy.
Fani przyjezdnych starli się na trybunach z miejscowymi. Rozpoczęła się regularna bijatyka, a na te skandaliczne wydarzenia nie reagowała obecna na obiekcie policja. Wściekły na bierne zachowanie funkcjonariuszy był m.in. trener gości Ricardo Ferretti, który impulsywnie chciał ich namówić, by wreszcie zareagowali i rozdzielili dwie walczące ze sobą grupy.
Awanturze nie chcieli się też przyglądać piłkarze Tigres. Kilku z nich spróbowało uspokoić kibiców, ale nie skończyło się to najlepiej. Mecz na długo zapamięta zawodnik gości Jesus Duenas, który został trafiony lecącą z trybun butelką. Ta dość mocno zraniła go w rękę. Ostatecznie kryzys na stadionie udało się zażegnać, ale meksykańska federacja z pewnością zajmie się całą sprawą i wyciągnie konsekwencje wobec obydwu klubów.
¡Se volvieron locos! brutal golpiza a aficionados de Tigres, explota "Tuca" y Gignac con la policia de Veracruz @AztecaDeportes pic.twitter.com/C6p8m9XFbz
— Edgar Armendariz (@earmendarizm) 18 lutego 2017
Qué vergüenza esto no es futbol el partido se juega dentro de la cancha y no se gana peleando fuera de ella. pic.twitter.com/ihCrA1Wmbq
— Jonathan Espericueta (@Espericueta07) 18 lutego 2017