SEPP BLATTER

i

Autor: - SEPP BLATTER

Zbigniew Boniek dla SE: Czas Seppa Blattera się już skończył [ROZMOWA]

2015-05-28 10:36

Zbigniew Boniek (59 l.) od dawna publicznie krytykował Seppa Blattera (79 l.), a afera, która wybuchła wczoraj rano, wcale go nie dziwi. - FIFA już dawno powinna była się wyczyścić. Mam nadzieję, że teraz już nie będzie wyjścia i sprawa zostanie dogłębnie wyjaśniona - mówi w rozmowie z "Super Expressem" prezes PZPN. Dziś "Zibi" leci na wybory prezydenta światowej federacji, ale głosu na urzędującego nie odda.

"Super Express": - Jak pan reaguje na to, co się stało? Wczoraj rano szwajcarska policja aresztowała czołowych działaczy FIFA, jest podejrzenie korupcji na gigantyczną skalę.

Zbigniew Boniek: - Jadę na kongres wyborczy FIFA i boję się, że to mnie wybiorą na prezydenta. Bo skoro co chwila kolejnych aresztują, to wszystko może się zdarzyć. To oczywiście żart, ale na tym żarty się kończą, bo sytuacja wcale nie jest śmieszna.

Diego Maradona: FIFA to mafia, a Sepp Blatter to szczur! [WIDEO]

- Ma pan satysfakcję, że już wcześniej wypowiadał się przeciw Blatterowi?

- Same aresztowania mnie nie cieszą, bo rykoszetem dostanie cały świat piłki. Afera zaczęła się od FIFA, ale ludzie lubią uogólniać, więc pewnie dostanie się i UEFA, i krajowym federacjom. Natomiast co do samego Blattera, to ja mówię od dawna: czas tego pana się skończył i nie powinien być szefem FIFA. Już przed ostatnimi wyborami mówił, że to jego ostatnia kadencja. I co? I znów kandyduje. No, ale ma poparcie wielu małych państw, których głos waży tak samo, jak głos wielkich - jak choćby Niemców. Ale o czym my mówimy, skoro wiceprezydentem FIFA jest człowiek z Kajmanów? Teraz podobno znajduje się w gronie aresztowanych. Pan to rozumie?! Człowiek z Kajmanów wiceprezydentem FIFA?! Co do samych Kajmanów, to ja wiem, że tam jest bardzo dużo banków, ale nie wiem, czy jest choćby jedno boisko. Szkoda gadać.

- Mimo wielkiego skandalu wybory mają się odbyć zgodnie z planem, czyli jutro. I co pan zrobi?

- Głosowanie jest tajne, więc nie muszę się zdradzać, ale powiem szczerze, że za nic w świecie nie oddam głosu na Blattera. Popierałem Luisa Figo, jednak ten się z wyborów wycofał. W tej sytuacji albo oddam głos na kontrkandydata Blattera (Ali Bin Al Huseein z Jordanii - red.), albo wrzucę białą kartkę. Tyle że to nic nie da, bo Blattera i tak wybiorą. W sumie nie dziwię się, że wybory odbędą się zgodnie z planem. Im szybciej ci ludzie się wybiorą, tym dla nich lepiej. Czas działa na ich niekorzyść. Tylko że - jak mówię - dla mnie czas pana Blattera się skończył i ten człowiek nie powinien rządzić światową piłką.

Najnowsze