Adam Małysz to RODZINA Piotra Żyły

i

Autor: archiwum se.pl

Adam Małysz: Ammann mnie przechytrzył, ale w Soczi Stochowi nie da rady [WIDEO WYWIAD]

2014-02-05 10:38

Adam Małysz nie jedzie na igrzyska, zrezygnował z funkcji attaché olimpijskiego, a zmagania kolegów będzie śledzić prawdopodobnie w domu. Specjalnie dla nas zanalizował olimpijskie szanse polskich skoczków w Soczi.

"Super Express": - Triumfatorzy przedolimpijskich zawodów dotychczas nie zdobywali złota na igrzyskach. Czy to sprawdzi się także w przypadku Kamila Stocha?

Adam Małysz: - Mam nadzieję, że nie. Wierzę, że Kamil będzie wyjątkiem, pokaże na olimpiadzie to, co w konkursach w Willingen. Na pewno nie będzie mu lekko, bo bardzo ciężko jest być faworytem, ten faworyt jest psychicznie obciążony. Ale zawodnik będący w superformie wie, że jest w stanie oddać dwa dobre skoki w konkursie. A czasami presja może dać jeszcze większego kopa. Kamil jest bardzo doświadczony, to nie pierwszy jego olimpijski start.

Przeczytaj koniecznie: Thomas Morgenstern wrócił na skocznię: Zrobiłem to!

- W której specjalności daje pan największe szanse polskim skoczkom?

- W konkursach indywidualnych. Kamil Stoch ma teraz jeden z najlepszych stylów wśród skoczków, nie bez powodu dostaje tak wysokie noty. Ma bardzo dobre odbicie i jako jeden z nielicznych opanował wręcz do perfekcji to, co na igrzyskach w Vancouver pokazał Simon Ammann: prowadzenie nart w locie w pozycji płaskiej zamiast wykręcania ich na zewnątrz. Dzięki temu uzyskuje większy opór powietrza i większą nośność, co pozwala mu latać tak daleko.

- Mówimy tylko o Kamilu?

- Nikogo nie można wykluczać. Czy ktoś spodziewałby się, że w Engelbergu wygra Jan Ziobro? Wszystko zależy od dnia, od pogody i od tego, czy zawodnikowi pasuje dana skocznia.

- Czy Simon Ammann, który tyle krzywdy narobił panu na igrzyskach, jest w stanie zaszkodzić kolejnemu Polakowi?

- Chyba jednak nie. To już nie jest młody zawodnik, który po upadku odpoczął i wystrzelił w Salt Lake City. Z kolei w Vancouver wynalazł coś nowego w sprzęcie.

- Może zabawi się pan w wytypowanie olimpijskich zwycięzców?

- Nie chciałbym, bo typowanie rzadko się sprawdza. Na pewno wśród faworytów są Kamil i nieobliczalny Ammann oraz Bardal. I jeszcze Schlierenzauer i Morgenstern, który może się okazać czarnym koniem. Bardzo groźni będą Słoweńcy typowani do złota w drużynie. To jeden z nielicznych sezonów, gdzie nie ma jednego faworyta, który odskakiwałby innym.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze