Andrzej Gołota kontra MASA w sądzie! Jarosław MASA Sokołowski OSTRO zaatakował [TYLKO U NAS]

2015-06-21 17:21

To będzie polska walka stulecia! Andrzej Gołota (47 l.) stoczy ją nie między ringowymi linami, ale na sali sądowej. Legendarny pięściarz pozwał za pomówienie Jarosława Sokołowskiego (53 l.), pseudonim Masa, byłego członka mafii pruszkowskiej, skruszonego gangstera i świadka koronnego.

"Masa" w jednym z wywiadów promujących wydanie swojej książki odsłaniającej kulisy mafii oskarżył Gołotę o to, że specjalnie przegrał walkę z Michaelem Grantem (41 l.) w 1999 roku w Atlantic City. Pojedynek miał być ustawiony przez polskich mafiosów, z osławionym Andrzejem Kolikowskim, ps. Pershing, na czele. Gangsterzy mieli zarobić na przekręcie 7 mln dolarów.

Rewelacje wyśmiała w ostrym oświadczeniu małżonka Andrzeja Mariola Gołota, nazywając "Masę" kłamcą, bandytą, tchórzem i konfidentem.

Jarosław Sokołowski: Gołota ustawił jedną walkę

Wczoraj rodzina Gołotów wytoczyła jeszcze cięższe działa przeciwko Sokołowskiemu. Reprezentująca ich interesy kancelaria adwokacka poinformowała, że Andrzej Gołota pozywa "Masę". Oświadczenie podpisali adwokaci Marek i Grzegorz Szwochowie, reprezentujący dział prawny poznańskiej firmy EIG-Buchalter.

Na przyszły piątek zapowiedziano konferencję prasową w Poznaniu, podczas której zostaną podane dalsze szczegóły dotyczące kroków prawnych podjętych w tej sprawie.

Jak piszą adwokaci Gołoty: "uważa on, że został pomówiony przez Jarosława Sokołowskiego ps. Masa, który w wywiadach prasowych zarzucił mu ustawienie wraz z grupą przestępczą zwaną gangiem pruszkowskim walki bokserskiej z Michaelem Grantem w Atlantic City w 1999 roku. Tego rodzaju kłamstwa, godzące w dobre imię wybitnego polskiego sportowca, jakim jest Andrzej Gołota, nie mogą zostać bez odpowiedzi".

"Super Express": - Małżeństwo Gołotów chce podać pana do sądu, bo zarzucił pan Andrzejowi Gołocie ustawianie "wraz z grupą przestępczą" walki z Michaelem Grantem.

Jarosław Sokołowski "Masa": - Mariolkę chyba już porąbało... Zachowuje się jak kretynka, która wierzy swojemu mężowi na słowo. On ją chyba naprawdę oszukał, że jego życie było usłane fiołkami. Nie sądzę jednak, żeby była na tyle poj... żeby zapomnieć, jak u niej w domu w USA, w 1991 lub 1992 roku gangster Oława wraz z Gołotą przebijali samochody. To było, zanim jeszcze zaczął boksować. Czy ona myśli, że to święty człowiek?

- W zapowiedzi pozwu czytamy, że sugestia ustawienia walki "godzi w dobre imię wybitnego polskiego sportowca".

- Litości, jakiego wybitnego sportowca?! Wybitnym to on był kieszonkowcem na Dworcu Centralnym. Choćby z podziemi wyciągnę tych właścicieli burdeli, żeby o nim poopowiadali. Oczywiście ona jest sprytna i chce to ograniczyć do tej jednej walki. Kluczowy świadek, "Pershing", nie żyje. Tu będzie słowo przeciwko słowu. Świadkowie przeciwko świadkom, którzy o tym słyszeli. Ale czy ona myśli, że ja się ograniczę do tej jednej walki?

- Będzie więcej?

- Będzie ładny skandal, proszę bardzo. Dlaczego jest taka wybiórcza? Dlaczego nie pozwie mnie za to, że tego "wybitnego sportowca" nazywam otwarcie mafiosem? Śmiało. Naprawdę nie chcę temu jąkale, tej bokserskiej niedojdzie robić krzywdy. Chcą, żebym wyciągnął wszystko, co wiem o Gołocie?! To wyciągnę. Przecież on będzie potem skompromitowany, a ona wraz z nim. Gołota to nie jest żadne dobro narodowe. To zakała społeczeństwa, której jakimś cudem się w życiu udało. Obnażę go do końca. Chętnie to udowodnię. Pożałowania godna sprawa.

Najnowsze