Dawid "Cygan" Kostecki nie da się zamknąć w więzieniu

2011-11-02 10:04

Na 2,5 roku więzienia za kierowanie grupą przestępczą i czerpanie korzyści z nierządu skazał Sąd Okręgowy w Rzeszowie znanego boksera Dawida "Cygana" Kosteckiego (30 l.). - Ale nie zamierzam wracać do więzienia. Jestem niewinny, składam apelację. Najpierw do sądu wojewódzkiego. Jeśli trzeba, to pójdę nawet z tym do Strasburga - zapowiada Kostecki.

W to, że "Cygan", który na zawodowych ringach poniósł tylko 1 porażkę w 38 walkach i jest posiadaczem pasa mistrza interkontynentalnego WBA w wadze półciężkiej nie trafi za kratki, wierzy jego promotor Andrzej Wasilewski (39 l.): - 3 grudnia Dawid będzie walczył na gali w warszawskim Hiltonie. Potem planuję zorganizowanie mu walki w USA - mówi nam Andrzej Wasilewski.

- Spodziewał się pan, że kara będzie bezwzględna, bez zawieszenia?

Andrzej Wasilewski: - Ja przede wszystkim cieszę się, że Dawid został uniewinniony od zarzutu handlu narkotykami. Bo gdyby został za to skazany, to musiałbym się zastanowić nad sensem naszej współpracy.

- "Cygan" nie przyznaje się do winy...

- On wychowywał się w specyficznym środowisku, mógł się ocierać o jakieś przestępstwa. Ale od tego daleka droga do zarzutów, jakie mu się stawia. To bzdura, że był jakimś wielkim gangsterem. Miał w Rzeszowie pizzerię "Knockout" (już została zamknięta), dwa piętra wyżej jego kolega miał agencję towarzyską. Dawid utrzymuje, że nie był jej właścicielem.

Przeczytaj koniecznie: Liga Mistrzów. Ostatnia Szansa Polaków

- Wierzy pan w jego niewinność?

- Jak taksówkarze wieźli klientów do agencji, to się mówiło, że "jadą do Kosteckiego", bo "Cygan" był bardzo znany. W agencji pracowała jako barmanka jego siostra. To jest fakt. Ale faktem jest również, że Kostecki konsekwentnie nie przyznaje się do zarzutów, twierdzi, że jest niewinny. Czy tak jest? Nie wiem. Pewne jest tylko, że już odsiedział siedemmiesięcy. A przypominam, że zarzuty obejmują czyny z lat 2003-2007.

Najnowsze