Punktacja nie odzwierciedla przebiegu walki. Brodnicka i Philips wytoczyły przeciwko sobie najcięższe działa. W największym skrócie: chaos, później chaos, a na koniec, dla odmiany, jeszcze chaos. Walka zaczęła się więc od klinczów, przepychanek i scenariusz ten nie zmienił się już do samego końca.
Brodnicka lepsza w chaosie
Sędziowie przyznali zdecydowane zwycięstwo Brodnickiej. Mimo to Philips momentami przejmowała inicjatywę. To ona częściej obijała naszą pięściarkę. To ona w efektownym stylu zakończyła siódmą i ósmą rundę. Polka wydawała się przede wszystkim nie wytrzymywać walki pod względem kondycyjnym. Na prawdziwy popis Brodnickiej czekać musieliśmy do dwóch ostatnich rund. Rund, które zadecydowały o jej ostatecznym zwycięstwie na punkty.
Kowalkiewicz lepsza od Markos w debiucie w UFC
- To nie była ładna walka, ale że wygrałam - wydusiła później z siebie biało-czerwona fighterka. Miała powody by świętować. Sięgnęła po wakujący pas EBU, została mistrzynią Europy i odnotowała dziesiąte kolejne zwycięstwo w karierze (10-0, 2 KO).