Krzysztof Zimnoch będzie kibicował Arturowi Szpilce?! Życzę mu, żeby został mistrzem świata

2016-01-02 21:36

Wielu rzeczy byśmy się spodziewali, ale hiszpańskiej inkwizy... wróć, Krzysztofa Zimnocha wypowiadającego się ciepło o Arturze Szpilce - nigdy. Tymczasem to prawda. Polski pięściarz stwierdził przed walką Szpilka-Wilder - która odbędzie się już za dwa tygodnie w Nowym Jorku -  że życzy "Szpili" tytułu mistrzowskiego i uważa, że amerykańskiego mistrza świata Polak powinien położyć "na deski".

Zimnoch wie co mówi. Walczył z Wilderem osiem lat temu, podczas amatorskich mistrzostw świata. - Nie pamiętam jej dokładnie. Mam ją gdzieś nagraną. Wilder walczy inaczej niż wtedy, jest drużo bardziej doświadczony, ale wciąż popełnia te same błędy. Jego długie ręce wolno wracają do gardy - stwierdził Zimnoch, który kiedyś miał walczyć... z Arturem Szpilką. Tyle że do starcia na ringu ostatecznie nie doszło. Kibicom musiał wystarczyć krótki pokaz umiejętności bokserskich obu panów przy ściance dla fotoreporterów.

Boks, MMA, walka uliczna - niepotrzebne skreślić.

Co Szpilka powinien zrobić, żeby wygrać? - Amerykanin zadaje dużo ciosów. Chaotycznie, ale zadaje sporo. Trzeba unikać tylko ręki Amerykanina, schodzić na lewą stroną i trafiać prostym lub sierpowym. Wtedy może nawet wygrać nawet przed czasem, jak Krzysztof Głowacki z Marco Huckiem.

Artur Szpilka wraz z dziewczyną odpoczywają po Sylwestrze

- Życzę mu mistrza świata, będę kibicował Arturowi Szpilce - dodał Zimnoch, czym zapewne wprawił w osłupienie wszystkich fanów boksu.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze