Andrzej Wasilewski rozmawiał z Rafałem Mandesem z portalu sport.tvp.pl. Mówił, że od czasu porażki z Kownackim Szpilka czuje się fatalnie. Jeszcze nigdy nie spotkała go tak dotkliwa porażka, ale sam jest sobie winien. Zbyt ulgowo podszedł do walki z mniej doświadczonym rywalem. - Potwornie przeżywa przegraną. Moim zdaniem to nie tylko najtrudniejsze chwile w jego karierze, ale w ogóle w całym życiu. Niestety, Artur całkowicie zlekceważył rywala - mówił promotor boksera.
Zobacz: Szpilka tłumaczy porażkę z Kownackim: Nie wiedziałem, jak zadawać ciosy
Wasilewski stwierdził, że choć "Szpila" był w ringu, to tylko ciałem, a nie duchem. Jego podopieczny sam wcześniej mówił o tym, że nagle zapomniał o latach treningów i miał pustkę w głowie. - W boksie znane są takie przypadki, gdy świetnie przygotowany zawodnik w ringu nie potrafi zadać choćby jednego dobrego ciosu (...) Takie sytuacje przytrafiają się najczęściej zawodnikom, którzy mieli dłuższą przerwę, a Szpilka nie boksował przecież 18 miesięcy - tłumaczył pięściarza promotor.
Dodał, że chce, aby Szpilka szybko stoczył jedną, dwie walki ze słabszymi rywalami, aby wyrzucił z głowy porażkę z Kownackim. To może jednak nie wystarczyć. Na pytanie, czy w obozie boksera powinien się pojawić psycholog, Wasilewski odparł. - Zdecydowanie tak. Psycholog byłby dobrym rozwiązaniem. Cały sportowy świat tak przecież funkcjonuje, więc nie ma się czego wstydzić.