Marek Piotrowski

i

Autor: East News Marek Piotrowski - 9-krotny mistrz świata w kick-boxingu

VIDEOBLOGI SE: Andrzej Kostyra. Wojownik i szmalcownicy

2017-07-24 13:02

Przeglądając ostatnio Internet natknąłem się na kilka reportaży z reklamowego touru, który urządzili organizatorzy walki Floyda Mayweathera Jr. z Conorem McGregorem zaplanowanej na 26 sierpnia w Las Vegas. Widowisko kabaretowe, bo ze sportowego punktu widzenia nie ma sensu. Mayweather przerasta wszak McGregora o trzy głowy i wygra, kiedy będzie chciał. Ale skoro ludzie to lubią, ludzie to kupią. "Byle na chama, byle głośno, byle głupio" - jak śpiewał Wojciech Młynarski. Ok, niech walczą.

Zszokowany byłem językiem jakiego używali "Money" Floyd i "Notorious". Co trzecie słowo: "gówno, kur**, idiota, pier****". Barbarzyńcy byli bardziej kulturalni niż ci "wojownicy". Przypomniał mi się prawdziwy Wojownik, któremu te prymitywy owładnięte chęcią zarobienia kolejnych milionów dolarów, nie są nawet godne czyścić buty – MAREK PIOTROWSKI.


Marek Piotrowski i jego bogata kolekcja trofeów
(Fot. EastNews)

Może młodym ludziom to nazwisko niewiele mówi, ale to NAJWIĘKSZY wojownik w dziejach polskich sportów walki. Dziewięciokrotny mistrz świata w kick-boxingu, niepokonany na zawodowych ringach w boksie (21-0). Do historii kick-boxingu przeszły jego walki z Rickiem Roufusem, Donem Wilsonem i Robem Kamanem.


Dwie legendy na jednym zdjęciu - Marek Piotrowski i Andrzej Supron
(Fot. EastNews)

Poznałem Piotrowskiego w 1987 roku przed mistrzostwami świata w kick-boxingu w Monachium. Młodziutki Marek (miał wtedy 23 lata) zapowiadał przed wyjazdem, że "jedzie po mistrzostwo świata". Pamiętam, że byliśmy z Januszem Pinderą trochę zaskoczeni tymi deklaracjami. Mało znany w świecie kick-boxingu chłopak i deklaruje, że wygra z najlepszymi na świecie. I wygrał. W wielkim stylu. - Mówiłem wam, że wygram, a takie deklaracje zmuszały mnie do maksymalnego wysiłku na treningach, przekraczania barier zmęczenia - wyjaśniał potem Januszowi i mnie. Rok później Marek zdecydował się wyjechać do Stanów Zjednoczonych, mając w kieszeni 70 dolarów. Potem były te pamiętne walki z Roufusem, Wilsonem, Kamanem (w kick-boxingu). Tylko 2 przegrane przy 42 zwycięstwach.


Kariera sportowa Marka Piotrowskiego obfitowała w sukcesy
(Fot. EastNews)

Był bliski walki o mistrzostwo świata IBF w boksie z Reggiem Johnsonem, ale zdrowie już wtedy wysiadło. Trener Piotr Pożyczka nie zgodził się na walkę chociaż oferta była wielka jak na tamte czasy – 250 tysięcy dol. Marek przyznał mu rację, wrócił do Polski. Zostawił za sobą rozpad małżeństwa, wieść, że syn którego wychowywał przez 7 lat, nie jest jego synem.


Choć Marek Piotrowski nie miał łatwo, to wciąż lubi się uśmiechać
(Fot. EastNews)

Mija 30 lat od mistrzostw świata w Monachium na których go poznałem Marka. Teraz jest ciężko chory, mieszka w rodzinnym Dębem Wielkim koło Warszawy. Pojedynki które toczył niewątpliwie przyczyniły się do choroby, bo jego pasja walki, zwycięstw była na granicy szaleństwa. - Ale zwycięstwa i porażki uczyniły mnie człowiekiem jakim jestem dziś. Cenię swoje życie. Jestem osobą wierzącą. Nie poprawiam Najwyższego. Dostałem wiele. Dużo mi zabrano. Moje życie trwa – podkreśla Marek.


Floyd Mayweather Jr. i Conor McGregor za swoją walkę zarobią fortunę
(Fot. EastNews)

W wywiadzie z Mateuszem Śmigielskim z bokser.org dodał: - Postać Chrystusa, wiele mi tłumaczy, może wszystko. Jak mógłbym stojąc pod jego znakiem męczeństwa mieć żal? Jego odpowiedź mogłaby zabrzmieć i taka była w moich uszach: "Spójrz w górę". Ja też przeszedłem tę drogę. Marek Piotrowski to jest WOJOWNIK. I w ringu i poza nim. Floyd Mayweather Jr i Conor McGregor to szmalcownicy.

WSZYSTKIE VIDEOBLOGI ANDRZEJA KOSTYRY ZNAJDZIESZ W TYM MIEJSCU

Najnowsze