Paweł Skrzecz

i

Autor: East News Paweł Skrzecz

Wach - Kliczko. Paweł Skrzecz: Mariusz nie rozwija się przez De Leona

2012-11-13 12:34

- Jest wielkie halo, że Mariusz Wach nie przegrał z Kliczką przed czasem. Ale jeśli się jest demolowanym przez 12 rund, to jaka w tym zasługa trenera? Jaka jest koncepcja takiej walki? - pyta były trener Wacha Paweł Skrzecz (55 l.).

- Wach pokazał ogromne serce i twardą głowę, ale walczył, jakby nie miał lewej ręki. Chyba w przygotowaniach popełniono błąd, niepotrzebnie próbowano zmienić technikę Polaka - dodaje były mistrz świata Dariusz Michalczewski (44 l.). Obaj są zgodni, że amerykański trener Juan De Leon (46 l.), który przygotował Wacha do starcia z Kliczką, nie stanął na wysokości zadania i nie zrobi z "Wikinga" czempiona.

Wach w ringu zaprezentował ogromną wolę walki i niesamowitą odporność na ciosy. Tyle że tego po twardzielu z Krakowa mogliśmy się spodziewać, bo od początku kariery to były jego atuty. Jego trener Juan De Leon, z którym Polak pracuje od ponad roku, zapowiadał, że "Wikinga" stać na dużo, dużo więcej. W walce z Ukraińcem nie było jednak widać, by Wach pod okiem pochodzącego z Portoryko szkoleniowca zrobił postępy.

- Mariusz wszystkiego, co ma najlepsze, nauczył się na amatorstwie. Teraz jedynie przestawiono to na boks zawodowy - komentuje Paweł Skrzecz.

- Nie mogę powiedzieć, że Mariusz pojechał do USA i teraz ma większy błysk w oku, jest innym bokserem. Polska szkoła boksu opiera się na dobrej technice, lewym prostym, unikach. W USA tego nie ma. Tam zawodnicy, głównie czarnoskórzy, są po prostu luźniejsi, więc naszym chłopakom ciężej jest się przestawić - dodaje Skrzecz.

Tomasz Adamek przed starciem z Witalijem Kliczką ćwiczył wraz z Rogerem Bloodworthem. I wielu ekspertów było zdania, że Polak nie pokazał w ringu atutów, z których słynął. Podobnie było z Wachem...

Krytyczny w stosunku do trenera De Leona jest również Dariusz Michalczewski.

- Wach walczył, jakby nie miał lewej ręki. Chyba niepotrzebnie próbowano zmienić jego technikę. Polska szkoła boksu to świetne abecadło, na którego podstawie trzeba tworzyć styl. Nie ma sensu uczyć zawodnika po trzydziestce nowych elementów, walki w półdystansie, bo to nielogiczne. Trzeba wyciągnąć wszystko, co najlepsze z tego, co już umie. Mariuszowi zabrakło też trochę rutyny, zapomniał, co ma robić w ringu - podsumowuje "Tygrys".

Czy jest zatem sens, żeby Wach nadal ćwiczył z trenerem, który niczego nowego go nie nauczył, a zepsuł niektóre elementy, które dobrze fukcjonowały, takie jak lewy prosty?

Najnowsze