Zimnoch: Szpilka pokazał, że ma jaja, ale...samymi jajami mistrzostwa nie zdobędzie

2016-01-22 3:00

Krzysztof Zimnoch (33 l., 18-0-1, 12 k.o.) pozostaje jedynym polskim bokserem, który pokonał mistrza świata WBC w ciężkiej Deontaya Wildera (w czasach amatorskich wygrał z nim 23:21 na MŚ w Chicago). Bokser z Białegostoku w rozmowie z nami ocenia pojedynek Wildera ze Szpilką i mówi nam o swojej najbliższej walce z Mikiem Mollo (36 l., 20-5-1, 12 k.o.), który aż 3 razy rzucał Szpilkę na deski.

"Super Express": - Podobał ci się Szpilka w starciu z Wilderem?

Krzyszof Zimnoch: - Walczył dobrze, dobrze się poruszał, trzymał wysoko ręce i wywierał presję na Wildera, który długo nie mógł znaleźć na niego recepty. Ale popełnił błąd, który Amerykanin wykorzystał. Szpilka pokazał w tej walce, że ma jaja, ale samymi jajami walki o mistrzostwo świata się nie wygrywa.

- Ty masz teraz walczyć 20 lutego w Legionowie z Mikiem Mollo, który dwa razy przegrał ze Szpilką, ale miał go trzy razy na deskach...

- Oglądałem te walki na żywo w telewizji i raz powtórkę jednej z nich. Przypomniałem też sobie walkę Mollo z Andrzejem Gołotą (w 2008 roku, Gołota wygrał na punkty - red.). Wiem o Mollo dosyć dużo, treningi mam ustawione pod niego. Spodziewam się ciężkiej walki.

- Chcesz go znokautować tak jak Szpilka?

- Nie nastawiam się na nokaut, interesuje mnie wyłącznie zwycięstwo, styl nie ma aż tak wielkiego znaczenia.

Zobacz: Artur Szpilka: Wrócę i zdobędę tytuł mistrza świata!

- W przygotowaniach pomagał ci były pretendent do mistrzostwa świata Dereck Chisora.

- Tak, sparingi z nim są bardzo wartościowe. Mocno bije, trzeba bardzo uważać, żeby nie przyjąć żadnej "bomby". Właśnie dzięki takim sparingpartnerom czuję, że się rozwijam.

- Dlaczego przeprowadziłeś się do Anglii?

- Szukałem czegoś nowego, a na wyjazd namówił mnie kolega, który amatorsko trenował u mojego aktualnego trenera CJ-a Husseina. Gdy pierwszy raz spojrzałem CJ-owi w oczy, wiedziałem, że to człowiek, który da mi wszystko. Nie pomyliłem się.

- Co masz na myśli?

- To świetny fachowiec, ciągle mnie czymś zaskakuje i daje mi dużo energii. Nie mam czasu na rutynę, bo wchodząc do sali, czuję się, jakby ktoś wylał mi kubeł zimnej wody na głowę. Nigdy nie wiem, czego się spodziewać i to jest najlepsze.

- Mówi się o twoim występie na gali Polsat Boxing Night. Jest coś na rzeczy?

- Na pewno wystąpię, tylko pytanie czy w kwietniu czy listopadzie. Na razie skupiam się jednak tylko i wyłącznie na Mike'u Mollo.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze