Gala ACA 96 O której godzinie GODZINA

i

Autor: Maciej Gillert Gala ACA 96 O której godzinie GODZINA

Marcin Held walczy o tytuł mistrzowski federacji Bellator! [ROZMOWA SUPER EXPRESSU]

2015-11-06 23:22

Marcin Held (23 l., 21-3) to złote dziecko polskiego MMA. Jutro w nocy w St. Louis utalentowany tyszanin stoczy walkę o mistrzostwo wagi lekkiej federacji Bellator. Jego rywalem będzie znakomity Will Brooks (29 l., 16-1) – Grzeczni chłopcy też potrafią walczyć, jestem tego najlepszym przykładem – mówi skromny zawodnik.

Dlaczego Bellator, a nie bardziej popularne na świecie UFC albo bardziej popularne w Polsce KSW?

Miałem 18 lat, kiedy podpisywałem kontrakt, w wieku 19 lat stoczyłem pierwszą walkę dla Bellatora. UFC to był wtedy dla mnie zbyt wysoki poziom. Gdybym przegrał dwie walki, wyleciałbym i trudno byłoby wrócić. KSW oznaczało z kolei popularność, ale ja nigdy nie szedłem w tym kierunku. Wybrałem najlepszą opcję rozwoju.

Jesteś bardzo utalentowanym atletą. Czy gdybyś nie trafił do MMA, widzielibyśmy cię w innym sporcie?

Bardzo możliwe, w młodości grałem w piłkę i uprawiałem jiu-jitsu. Już w wieku 9 lat przyszedłem na trening do Bastionu Tychy. Sławomir Szamota umiejętnie mną pokierował i utrzymał moje zainteresowanie przez te wszystkie lata. Pasowała mi atmosfera na sali, ta otoczka i oczywiście sam trening. Nie żałuję.

Marcin Held uczy, jak obronić się przed atakiem z tyłu

MMA to w Polsce raczkująca dyscyplina. Pionierom nie było łatwo, pojawiały się wątpliwości?

Nigdy nie wątpiłem w MMA. Po pierwszej porażce przez chwilę wątpiłem w siebie. Zawsze miałem wielkie plany, zastanawiałem się wtedy, czy dam radę, skoro przegrałem na polskim podwórku. Pozbierałem się i wskoczyłem na wyższy poziom. Nawet kiedy bywało ciężko, trener zawsze mi powtarzał, że w życiu ważniejsze jest, żeby robić to, co się lubi niż chodzić nawet do dobrze płatnej pracy., do której rano nie chce się człowiekowi wstawać. Miał rację.

Niektóre polskie gwiazdy MMA zarabiają już bardzo dobre pieniądze. Jak jest w twoim przypadku?

W USA zarobki są dużo wyższe niż w Polsce, ale dopiero niedawno zacząłem zarabiać. Po uiszczeniu wszystkich opłat zostają mi jakieś pieniądze, wcześniej wszystko wydawałem na bieżąco na wyjazdy i sprzęt do treningu. Było mi o tyle łatwiej, że młodo zacząłem i mieszkałem w domu rodzinnym, więc odchodziły koszty opłat za mieszkanie i wyżywienie.

Wielu sportowców wykorzystuje nazwiska do zmaksymalizowania zarobków. Ty nie dbasz o popularność.

Nie chcę robić nic sprzecznego z moim sumieniem. Zarabiam wystarczająco. Pieniądze nie mają dla mnie tak wielkiego znaczenia. Niech zarobki rosną równomiernie z poziomem sportowym, nie odwrotnie. Jestem sobą - sportowcem, a nie showmanem. Każdy jest inny, jedni prowokują, krzyczą i piszą na Twitterze, a ja wybieram spokojne życie. Pracę wykonuję podczas treningu i w walce.

Tomasz Adamek mówi, że do sportów walki nie trafiają grzeczni chłopcy, tylko tacy, którzy w młodości rozrabiali i bili się na ulicy.

Może kiedyś tak było. Dziś do MMA i boksu coraz częściej trafiają grzeczniejsi chłopacy. Treningi są teraz bardziej traktowane jako sport, a nie miejsce do wyżycia się. Czuję się poirytowany, kiedy zawodnicy mówią o biciu. Ja się nie biję – ja walczę. To dwie różne rzeczy. Nigdy nikogo nie pobiłem, nie okradłem, nie miałem przygód z policją, nie imprezowałem. Wybierałem trening i zaczynam zaczynam zbierać plony.

Skąd masz więc charakter do walki?

Myślę, że to moja wrodzona cecha, tego się nie nabywa. Jeżeli coś robię, to chcę to robić dobrze. Dążę do bycia jak najlepszym. Dlatego moja droga nie kończy się na tytule mistrza Bellatora. Chcę być najlepszy na świecie, więc pójdę tam, gdzie będę mógł walczyć z najlepszymi.

Mistrz wagi lekkiej Will Brook jest faworytem w oczach ekspertów.

Brook to bardzo wszechstronny zawodnik, solidny w każdym aspekcie, ale nie ma pojedynczego atutu, którego muszę się obawiać. Myślę, że nie będzie miał nade mną przewagi w stójce, a mój plan to sprowadzenie go do parteru i próba poddania. Oczywiście nie za wszelką cenę, będę czekał na odpowiedni moment. Faworyt zawsze ma więcej do stracenia. Lubię być skazywany na porażkę, bo można wtedy dużo więcej zyskać.

POCZĄTEK GALI BELLATOR o 2.30 w nocy z piątku na sobotę. Transmisja w Canal Plus Sport.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze