Temat testów antydopingowych na galach KSW wraca jak bumerang. Martin Lewandowski znów przyznał, że jego federacja nie przeprowadza takich badań, ale planuje je wprowadzić.
- Nie mamy jeszcze testów antydopingowych. Docelowo zamierzamy je wprowadzić. Nie chcę jeszcze deklarować kiedy. Jeśli chciałbym wprowadzić takie testy przed galą, to kasa, którą musielibyśmy na to przeznaczyć, byłaby podobna do budżetów całościowych niektórych organizacji - wyjaśnił Martin Lewandowski. - To się wiąże z wydatkami, procedurami, ale także z ludźmi, którzy znają się na rzeczy i są w stanie to poprowadzić.
Związany z KSW Łukasz "Juras" Jurkowski powiedział niedawno, że w polskim MMA aż 70 procent zawodników przyjmuje zakazane substancje. Co na Lewandowski?
- Wbrew pozorom wśród naszych największych gwiazd nie jest to problem. Mogę nawet powiedzieć i myślę, że Mariusz nie będzie mi miał tego za złe, że widziałem wyniki badań Mariusza Pudzianowskiego i wbrew temu, co tam wszyscy donoszą, jest jednym z czystszych zawodników, którzy walczą w MMA na świecie. O tych największych zawodników byłbym spokojny. Problem dopingu jest głównie na znacznie niższym etapie, gdzie zawodnicy chcą szybko zrobić szybkie pieniądze. A na wszystko potrzeba czasu - dodał Martin Lewandowski.