MMA: Tymoteusz Świątek mógł umrzeć! Krwawa rzeź na gali we Wrocławiu

2015-03-08 20:03

- To jest k*** skandal! - wścieka się Łukasz Juras Jurkowski. Podczas gali MMA we Wrocławiu sędzia nie przerwał walki, mimo, że Victor Marinho okładał go do nieprzytomności! Polaka przewieziono szybko do szpitala.

Podczas szóśtej edycji gali FEN Świątek walczył z Vicotrem Marino o pas wagi koguciej. Rywal okłądał go bezradnego przez kilka minut. Kibice i komentatorzy nawoływali o przerwanie walki.

"Tym pojedynkiem zabrał Świątkowi kilka lat życia. Jeżeli zatem sędzia nie przerywa walki, to kto? Narożnik zawodnika. Mieli prawo rzucić ręcznik kilka razy, jednak chora ambicja trenera Knapa nie pozwoliła na to. Tymek był nieprzytomny. Nie miał siły stać na nogach. On jednak uznał, że walczą do końca. To jest k**** skandal. Ludzie na około klatkoringu FEN krzyczeli, machali rękami, aby ktoś to przerwał. My krzyczeliśmy do mikrofonu. Nikt. Nikt, k****, nie wpadł na pomysł, aby przerwać tę rzeźnię. To jest skandal" - napisał Łukasz JUras Jurkowski, były mistrz KSW i znany komentator walk.

KSW 30: Która walka najlepsza? "Juras" ocenił! [WIDEO]

Ze Świątkiem jest jednak w porządku. "Jestem w szpitalu mam złamany nos a tak to wszystko jest ok. Przykro mi że was zawiodłem i dzięki za wiarę we mnie i doping. Pamiętajcie ja zawsze walczę do końca a moich walk się nie przerywa. Nieśmiertelny" - skomentował.

Najnowsze