Nic nie zapowiadało tragicznej śmierci Żywicy. Jeszcze 25 grudnia czuł się dobrze i trenował, a dzień później rodzina znalazła go martwego w wannie. Powodem zgonu był najprawdopodobniej niewykryty problem zdrowotny, ale oficjalnie wciąż nie są znane przyczyny śmierci zawodnika.
Żywica miał 25 lat i reprezentował barwy klubów Berserkers Team Szczecin i Veto Team Bielsko-Biała. Był jednym z najbardziej znanych i najlepszych polskich wojowników MMA w wadzie koguciej.
W swojej karierze stoczył osiemnaście walk, z czego dziesięć wygrał, jedną zremisował, a siedem przegrał. Ostatni raz w oktagonie pojawił się 4 listopada na warszawskim Torwarze, kiedy to zdobył tytuł czempiona PLMMA w wadzie muszej. 4 marca miał stoczyć kolejny pojedynek na gali w Łomiankach, a jego stawką miała być obrona pasa mistrzowskiego.
Choć powodem śmierci była najprawdopodobniej jakaś nieleczona choroba, to ekspert i komentator MMA Łukasz Jurkowski przyznał, że Żywica miał też inne problemy.
Kolejny zawodnik MMA nie żyje.Kolejny z problemami poza sportowymi. Kibic nie zdaje sobie sprawy jak trudny i bolesny jest to sport.
— Łukasz Jurkowski (@Jurasmma) 26 grudnia 2016
Śmierć Żywicy skomentowali m.in. Artur Szpilka czy Tomasz Narkun, mistrz federacji KSW: "Tragedia...", "Mega pozytywny chłopak i wojownik..." - czytamy.
Do wpisu Jurkowskiego odniósł się też internauta, który twierdzi, że był kolegą ze szkolnej ławki zmarłego zawodnika. "Z tego co wiem to mocno błądził w życiu, ale myślałem, że się ogarnął" - napisał.
![Wojciech Cygan jasno wskazał cienką czerwoną linię w Rakowie. „Byłoby to niezrealizowanie najważniejszego celu na obecny sezon” [ROZMOWA SE]](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-tHKK-LjMA-y79m_wojciech-cygan-300x250.jpg)
