Ryan Jimmo

i

Autor: YouTube

Zawodnik UFC zginął pod ciężarówką. Wzruszające słowa matki przed procesem

2017-05-15 16:00

Ryan Jimmo był 34-letnim zawodnikiem UFC, który zginął potrącony przez ciężarówkę, najprawdopodobniej celowo. W najbliższym czasie ruszy proces jednego z zatrzymanych sprawców wypadku, jednak żadna, nawet najwyższa kara, nie zadowoli matki zmarłego fightera. - Nigdy już nie będę szczęśliwa - powiedziała zapłakana Linda Jimmo.

Jeden z parkingów w Kanadzie. Ryan Jimmo i kierowca ciężarówki mieli odmienne zdania na temat swojego zachowania na drodze, więc postanowili to sobie wyjaśnić. Rozwścieczony zawodnik UFC wyszedł z samochodu i podszedł do otwartej szyby równie rozzłoszczonego kierowcy. Kiedy sytuacja wydawała się być opanowana, a konflikt zażegnany, ogromny samochód ruszył i z impetem wjechał w wracającego do auta Jimmo.

Sprawca, bądź sprawcy, bardzo szybko opuścili miejsce wypadku. Tirowiec najprawdopodobniej wjechał w mężczyznę z pełną premedytacją. 34-latek zmarł w szpitalu. Policja odnalazła i aresztowała kierowcę ciężarówki, 23-letniego Anthony'ego Getschela, który już niedługo stanie przed sądem.

- On był dzieckiem całej naszej rodziny. Był doskonały we wszystkim, co robił. Wiele osiągnął w życiu. Był szczęśliwym mężczyzną. - skomentowała zapłakana matka ofiary. - Ze wszystkimi doskonale się dogadywał i wszyscy go kochali. - dodała.

Ryan Jimmo zginął w czerwcu ubiegłego roku, miał 34 lata. W najbliższych dniach ruszy proces jego rzekomego zabójcy. Fighter występował w lidze UFC (3-4), w całej karierze zanotował rekord 19-5.

Najnowsze