Chwila nieuwagi. Tyle najczęściej wystarczy i nieszczęście gotowe. Chociaż dzisiaj prawie nikt o tym nie pamięta, to uczestniczką jednego z takich zdarzeń w centrum Warszawy była żona Roberta Lewandowskiego.
Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez ???? ??????????? (@annalewandowskahpba)
Post udostępniony przez ???? ??????????? (@annalewandowskahpba)
Zdarzenie to miało miejsce zaraz po nieudanych dla Polaków Mistrzostwach Europy w piłce nożnej w 2012 roku.
Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez Robert Lewandowski (@_rl9)
Post udostępniony przez Robert Lewandowski (@_rl9)
Anna Lewandowska, prowadząca wtedy Audi Q7 nie była jeszcze nawet żoną piłkarza, który w tamtym czasie występował jeszcze w barwach Borussii Dortmund.
Podczas skrętu narzeczona Lewego nie zauważyła taksówki i wymusiła pierwszeństwo, co skończyło się kolizją.
Lewandowska zszokowana i zapłakana postanowiła zadzwonić po swojego narzeczonego.
Robert wraz z kolegami pojawili się na miejscu zdarzenia najszybciej, jak tylko mogli.
W czasie, gdy znajomi zawodnika rozmawiali z policjantami oraz kierowcą drugiego pojazdu, Robert pocieszał swoją narzeczoną.
Jedynymi osobami, które ucierpiały w tym zdarzeniu byli pasażerowie taksówki, która brała udział w kolizji. Na szczęście ich obrażenia nie były duże.
Oba pojazdy zostały zabrane na lawetę, a Anna wróciła z Robertem do domu.
Na szczęście, najprawdopodobniej, po tamtych wydarzeniach w głowie Lewandowskiej nie pojawiła się trauma związana z prowadzeniem pojazdów.
Anna Lewandowska
Robert Lewandowski