- Dawały one możliwość fizycznego i charakterologicznego rozwoju, bo wymagały wysiłku, inteligencji i odwagi. Pożegnałem się z tym sportem w szczególnych okolicznościach. Skakałem w klubie sportowym w Pałacu Młodzieży, tam też mieliśmy studniówkę. O północy w obecności całej klasy po raz ostatni wykonałem swój program. Koledzy i koleżanki obserwowali moje wyczyny w strojach balowych - opowiadał później na łamach "Nowego Państwa".