- Gdy oglądam sport, przestaję nad tym panować. Używam „brzydkich” wyrazów, czego zazwyczaj nie robię, krzyczę. Sprawia mi to ogromną frajdę, bo to niezwykle przyjemne, gdy człowiek nie musi się kontrolować. To zdrowe emocje, zdrowy brak kontroli - stwierdził również Artur Barciś.