Artur Szpilka w przeszłości należał do chuligańskiej grupy pseudokibiców Wisły Kraków.

Okazało się, że Artur Szpilka bardzo chętnie brał udział w ulicznych bójkach, na których krew lała się strumieniami.

Artur Szpilka w rozmowie z portalem sporteuro.pl opowiedział między innymi o przeszłości w grupie chuliganów.

- Wisła nigdy nie byłą dla mnie przykrywką do zarabiania kasy. Ja jeździłem na mecz po to, żeby się pobić - powiedział Szpilka. Dodał także, że z piłkarzy pamięta tylko takie gwiazdy, jak Mauro Cantoro, Tomasz Frankowski i Maciej Żurawski.

Bójki uliczne były dla Artura Szpilki codziennością. Kiedyś dał wycisk kibicom Cracovii.

- Miałem na ramieniu wytatuowane "Wisła" takim gotykiem. No i tak sobie leżę. Obok czterech innych chłopaków, później się okazało, że z Cracovii - zaczął opowieść o jednej z brutalnych bójek Szpilka.

- Nagle słyszę coś tam w tle. No to od razu wstałem. Jednego w zęby, drugiego w żeby. Ten najbardziej zadziora podniósł się i jeszcze zaczął się ze mną bić. Trzech chłopaków tylko patrzyło, widać, że byli w szoku. Zaczęliśmy się bić - kontynuował.

- Pogoniłem ich, uciekli. Pamiętam jak zadowolony przyjechałem wtedy do domu. Troszkę miałem ręką rozwaloną - powiedział Szpilka, dodając, że prawdę ukrywał przed mamą.

Po latach Artur Szpilka mocno się ustatkował i widać to na zdjęciach, na których dba o każdy szczegół wyglądu.

Artur Szpilka

Artur Szpilka

Artur Szpilka

Artur Szpilka

Artur Szpilka

Artur Szpilka