- Dopiero tydzień temu, dostałem zgodę na bieganie. Wcześniej, przez miesiąc, właściwie nie mogłem nic robić. Dla sportowca, który od nastolatka regularnie trenuje, to coś okropnego. To wszystko, w połączeniu z kwarantanną i izolacją, gdy praktycznie w ogóle nie można było wychodzić z domu, tak strasznie uderzyło mi na głowę, że wpadłem w depresję - mówił w zeszłym roku portalowi interia.pl Artur Szpilka.