Zdaniem portalu "eldiario.es", piłkarz w 2012 roku wraz z Ikerem Muniainem i Isco, kolegami z kadry, miał brać udział w zbiorowym gwałcie na nieletniej.

Bramkarz Manchesteru United miał zostać usunięty z kadry Hiszpanii na Euro 2016, a jemu samemu zaczęły grozić poważne konsekwencje prawne

De Gea od samego początku wypierał się udziału w procederze i nie zamierzał rezygnować z gry w reprezentacji Hiszpanii. Piłkarz mówił, że koledzy z reprezentacji nie wierzą w doniesienia mediów

- Jestem zaskoczony tymi informacjami. Wszystkie dementuję. To kłamstwo. Sprawą zajmują się moi prawnicy. Od razu kiedy się dowiedziałem o tej publikacji, skontaktowałem się z bliskimi, by powiedzieć im, że to wszystko kłamstwo. - mówił De Gea

Sprawa była na tyle poważna, że zainteresowała także hiszpańskich polityków. Premier Hiszpanii chciał surowej kary dla piłkarza

Ostatecznie, zarzuty względem De Gei i jego kolegów zostały oddalone, a on sam wystąpił z kadrą Hiszpanii na Euro 2020.

Mimo że golkiper został uniewinniony, to nie zapomniał o sprawie i żądał przed mundialem w Rosji przeprosin od premiera swojej ojczyzny.

- Potraktowano mnie źle. Wiele osób mnie krytykowało, choć wiedziało, że nie ma racji, a później nie mieli jaj, aby mnie przeprosić. Do dziś nie wiem, dlaczego zostałem uwikłany w tę sprawę, tym bardziej tuż przed mistrzostwami Europy. Chciałem zaznaczyć, że jestem spokojnym chłopakiem. Trudno mnie obrazić. Ale ja też mam rodzinę, bliskich, na których krytyka mocno się odbija. Sporo osób mówiło, że nie powinienem grać w reprezentacji Hiszpanii, a to wszystko okazało się kłamstwem - mówi De Gea w 2018 roku.

David De Gea obronił swoje dobre imie i od lat reprezentuje Hiszpanie. Piłkarz United został powołany na Euro 2020, jednak pełni funkcję zmiennika dla Unaia Simóna.