Holender przez kilka godzin walczył o życie po tym, jak Dylan Groenewegen zepchnął go tuż przed linią mety w metalowe bariery, które znajdowały się tuz przy finiszu odcinka w Katowicach.
- Odtwarzałem sobie całe zdarzenie i mam przekonanie, że gdyby nie sędzia, który zamortyzował mój upadek, poleciałbym dalej i uderzył w stalową konstrukcję linii mety. Po czymś takim byłbym martwy - powiedział Jakobsen.
Od tamtego dnia Holender prawie wcale nie pojawiał się w mediach społecznościowych, od czasu do czasu wrzucając tylko informacje o swoim stanie zdrowia. Kolar