Janusz Piechociński uważa, że to, co się dzieje na boisku zostaje na boisku. - Byłem lubianym prymusem, ale okazało się, ze potrafię oddać. Generalnie jestem pokojowy. Tylko na boisku oddawałem zawsze. W polityce, w życiu to nie. Ale na boisku nie można mnie było sponiewierać, skopać. Zawsze oddałem, honorowy człowiek ze mnie. Na kopa jest kop - tłumaczył.