- Kiedy byłam już przed wyjściem na bieżnię, wolontariusze zwrócili mi uwagę, że wstążki i powiedzieli, że w tym absolutnie nie mogę wyjść. Dodali, że na pewno nie z tymi, jak ich nazwali - kolorowymi wstążkami. Zapytałam dlaczego. Po chwili przyszedł inny wolontariusz i mnie dopuścił – opowiedziała „Super Expressowi” Święty-Ersetic.