O tym, że pierwszy turniej wielkoszlemowy w roku będzie jej ostatnim występem wiedzieliśmy już wcześniej. Zawodniczka swoja decyzję ogłosiła w mediach społecznościowych.

Przeważającym argumentem za tym, aby odłożyć rakietę w kąt była ciężka choroba, jaką wykryto i jaka mocno doskwiera Woźniackiej. Dunka cierpi na eeumatoidalne zapalenie stawów.

Jest to przewlekła choroba zapalna atakująca stawy i różne narządy. Jej nieleczenie może wiązać się z głęboką niepełnosprawnością. Bóle stawów potrafią być niekiedy ogromne.

Bardzo boleśnie odczuła to właśnie Woźniacka. W najnowszym wywiadzie z hiszpańską "Marcą" zdecydowała się zdradzić, jak wygląda jej życie z chorobą.

- Choroba mocno zmieniła moje życie. Stałam się nową Karoliną. Pewnego dnia po prostu się budzisz i nie możesz ściągnąć się z łóżka. Jesteś wielkim tenisistą, świetnym atletą, a po prostu nie możesz wstać - powiedziała Woźniacka.

- Byłam w szoku, nie mogłam ruszać nawet rękami. Na szczęście trafiłam na odpowiedniego lekarza, który bardzo mi pomógł. Mogę powiedzieć, że prowadzę całkiem normalne życie. Czasami choroba mnie atakuje, ale to ja rozdaje karty - wyjawiła mistrzyni Australian Open.

- Czasami wstawałam i czułam się naprawdę źle. Gdy jeszcze grałam w tenisa wyjściem był dzień odpoczynku. Z czasem nauczyłam się z tym sobie radzić - dodała Woźniacka.