Trzykrotny mistrz olimpijski od pierwszych skoków w Oberstdorfie pokazywał, że jest w świetnej dyspozycji. Potwierdzało się to z każdymi kolejnymi zawodami.

Ale prawdziwa dominacja nastała w Innsbrucku i Bischofshofen. Stoch w obu styczniowych konkursach okazywał się najlepszym zawodnikiem.

Co więcej, wygrywał z naprawdę solidną przewagą, która pozwoliła mu objąć pozycję lidera TCS po trzech konkursach.

W Bischofshofen musiał "jedynie" bronić przewagi. Ale zdołał ją jeszcze powiększyć. W Bischofshofen nad drugim Lindvikiem wygrał z przewagą ponad 20 punktów.

Dzięki temu zapewnił sobie trzeci triumf w historii w TCS i potwierdził, że wciąż jest jednym z najlepszych skoczków w stawce.

- Mnóstwo emocji, myśli. Wszystko, to się kotłowało. Jest trochę ulga, wielka radość i ekscytacja. Naprawdę dzisiaj te skoki były niesamowite, każdy sprawiał mi mnóstwo radości. Celebrowałem każdą sekundę w powietrzu - powiedział Stoch na antenie Eurosportu.

Warto również zaznaczyć, że na trzecim miejscu uplasował się Dawid Kubacki, a w sumie czterech Polaków było w czołowej dziesiątce.