Legia Warszawa - Raków Częstochowa
Legia Warszawa - Raków Częstochowa
Bartosz Kapustka był absolutnym liderem środka pola. Technika, spokój z piłką przy nodze, kilka fajerwerków (z piłką przy nodze oczywiście), do kapitalnego występu zabrakło być może gola. Forma iście reprezentacyjna… A Vladyslav Kochergin? Cicha praca w środku pola. Tak cicha, że jednak przytłumiona przez Kapustkę, ale również Bartosza Slisza, czy Ernesta Muciego.
Legia Warszawa - Raków Częstochowa
Josue! Znów pokazał to, co ma najlepsze: Pzegląd pola, magiczne prostopadłe piłki, przerzuty na nos. W tym meczu wyszła jego doskonała wizja gry, poza tym był bardzo przydatny dobry w pressingu. Będący tutaj w pozycji "wślizgowej" Giannis Papanikolaou na początku meczu od razu złapał żółtą kartkę za faul właśnie na Josue. Naładowany energią i chęcią gry, o mało nie wywalczył rzutu karnego w drugiej połowie. On i Kochergin przegrali jednak walkę o środek boiska.
Legia Warszawa - Raków Częstochowa
Paweł Wszołek fantastycznie zamknął akcję, która dała trzeciego gola dla Legii. Znakomicie też zbalansował grę ofensywną z defensywną. Ivi Lopez miał swoje momenty w tym spotkaniu, akcje, którymi potrafił związać obronę Legii. Zwłaszcza w pierwszej połowie. W drugiej jednak tracił na animuszu, zresztą jak cały Raków.
Legia Warszawa - Raków Częstochowa
Tomas Pekhart, czyli zabójczo skuteczny. Najpierw słupek, ale kilka chwil potem efektowna (i przede wszystkim skuteczna) główka. Kto wie, gdzie by była Legia, gdyby miała go na ataku od początku sezonu.
Legia Warszawa - Raków Częstochowa
Na tego gościa z "20" zawsze trzeba uważać. W sobotę wiele razy dał znać o swoim talencie Ernest Muci. Żywe sreberko. Dwa groźne strzały na początku meczu, ale dwie doskonałe sytuacje jednak zmarnował. Należy jednak pamiętać o jego asyście...
Legia Warszawa - Raków Częstochowa
Kosta Runjaic nie zmarnował przerwy na zgrupowanie kadry i w znakomity sposób przygotował swój zespół na hit sezonu z Rakowem.
Legia Warszawa - Raków Częstochowa
Marek Papszun szybko zareagował na przeciętną pierwszą połowę, zdejmując bezproduktywnego Sebastiana Musiolika. Następne zmiany w ofensywie zrobił chyba jednak zbyt późno.
Legia Warszawa - Raków Częstochowa
Kibice Legii spisali się bardzo dobrze, napędzając swoich piłkarzy do wygranej z Rakowem. To oznacza, jak mówi oprawa, walkę "do końca" o mistrzostwo Polski.
Legia Warszawa - Raków Częstochowa
Rafał Augustyniak wybił piłkę z linii bramkowej. Wiele akcji, w których przytomnie podłączył się w ofensywie. Niby był obrońcą, ale bardzo ciągnęło go do przodu. I robił to w sposób odpowiedzialny. Sebastian Musiolik zaliczył słaby występ, zasłużona zmiana po pierwszej połowie.
Legia Warszawa - Raków Częstochowa
Paweł Wszołek w objęciach, czyli autor gola na 3:1. Fantastycznie zamknął akcję, która dała trzeciego gola dla Legii. Znakomicie też zbalansował grę ofensywną z defensywną.
Legia Warszawa - Raków Częstochowa
Na pochwałę zasługuje również Artur Jędrzejczyk. W pierwszej połowie miał wiele porachunków z sędziami, ale potrafił też skupić się na grze. Trzymał defensywę w ryzach. Materiał pod rozwagę dla Fernando Santosa.
Legia Warszawa - Raków Częstochowa
Bartosz Nowak dał Rakowowi tlen po stracie drugiego gola. Starał się z Ivim kreować grę częstochowskiego zespołu w ofensywie, bo Musiolik zbytnio nie pomagał. Będący w tle Filip Mladenović nie mógł za to narzekać na efektywność swojej gry do przodu. Wspaniała asysta na 3:1, Paweł Wszołek musiał tylko dołożyć głowę i niczego nie zepsuć. Bezbłędny w obronie, wręcz pożyteczny. W ofensywie momentami taki, jak za najlepszych meczów, gdy wiosną 2021 był najlepszym piłkarzem ligi
Legia Warszawa - Raków Częstochowa
Ostatecznie Legia wygrała 3:1, odnosząc czwarte z rzędu ligowe zwycięstwo i zmniejszając do sześciu punktów stratę do Rakowa, który przegrał po raz pierwszy od 3 września. Do końca rozgrywek pozostało jeszcze osiem kolejek.