Polska czwórka podwójna kobiet w składzie Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko, Maria Sajdak i Katarzyna Zillmann wyszarpała krążek Niemkom.

Biało-czerwone popłynęły znakomicie i utarły nosa rywalkom.

W pierwszym wywiadzie z TVP Sport po medalu nie ukrywały emocji.

Katarzyna Zillmann płakała i długo nie mogła dojść do siebie!

Piękna, srebrna noc dla Polski! Podczas Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020 w końcu udało się otworzyć worek z medalami.

To była fantastyczna walka. Polki wyprzedziły Niemki i uległy jedynie Chinkom.

Nasze sreberka nie ukrywały wielkiego wzruszenia.

Najmocniej sytuację przeżyła Katarzyna Zillman. - Kocham dziewczyny bardzo. Były bardzo ciężkie warunki, bardzo duże fale. Nic nie widziałam, przyrzekam! Rozejrzałam się: prawie wszyscy za nami - z trudem mówiła przez łzy!

Zachwycona srebrem IO Tokio 2020 była Maria Sajdak. - Wyprzedziliśmy Holenderki, wyprzedziliśmy Niemki. To było to na co nas stać! Jesteśmy szczęśliwe! - mówiła zachwycona.

Wzruszona była także Agnieszka Kobus-Zawojska, która nieco dopiekła Niemkom.

- Teraz będziemy mieć w domu dwa medale w szufladzie, dwa srebrne. Miałyśmy plan się rozpędzać, pójść razem z Chinkami, ale one odpaliły za szybko, ale wiedziałyśmy, że jesteśmy mocne. Jesteśmy nie do zagięćia! Wiedziałam, że damy radę - mówiła zachwycona Marta Wieliczko.

- Piękne uczucie. Jadę z fantastycznymi koleżankami. Inna obca, by nie popłynęła. Przez nas Niemki się pogubiły i są bez medalu. Pozdrawiam trenera Witkowskiego (pracuje z Niemkami od IO Rio 2016 - dop. red.). To nie jest z mojej strony wredne. To jest sport, to jest rywalizacja - powiedziała w wywiadzie z TVP Sport.