- Teraz będziemy mieć w domu dwa medale w szufladzie, dwa srebrne. Miałyśmy plan się rozpędzać, pójść razem z Chinkami, ale one odpaliły za szybko, ale wiedziałyśmy, że jesteśmy mocne. Jesteśmy nie do zagięćia! Wiedziałam, że damy radę - mówiła zachwycona Marta Wieliczko.