- Jak oni zaczęli zamawiać… dwie przystawki, dwa dania główne na jednego, pizza i po deserku albo po dwa. Na początku jak do mnie jechali, to myślałem, że może z gestem zaproponuję, żeby nie płacili za tę kolację, ale jak zobaczyłem co się dzieję, to mówię pier****, nie robię tego - relacjonował wizytę siatkarzy komik w swoim programie "Pacześ Show".