Choć jego przyjazd był nieoficjalny, o wyjściu z terminala Lewandowskiego czekała miła niespodzianka - kibice. Piłkarz z chęcią do nich podszedł

Lewandowski, jako głowa rodziny, szedł jako pierwszy, prowadząc za rękę Klarę. W ślad za nim wędrowała Anna Lewandowska z Klarą na rękach

Barczysty ochroniarz czujnie pilnował, by Lewandowskim nie groziło żadne niebezpieczeństwo. Spoglądał też z troską, czy wszystko w porządku z różowym plecaczkiem Klarci

Co kapitan, to kapitan! Lewy po drodze "nie gwiazdorzył". Ucieszył jeszcze kibiców, podpisując koszulki oraz pozując do zdjęć.

Aż miło popatrzeć na tak piękną rodzinę! Anna Lewandowska mocno tuliła do siebie maleńką Laurę, chroniąc przed przenikliwym zimnem

Robert Lewandowski to prawdziwy supertata! Córeczka tatusia, maleńka Klara, nie odstępowała go na krok

Jako pierwszy z terminala wyszedł barczysty ochroniarz Lewandowskich, by sprawdzić, czy otoczenie jest bezpieczne. Dopiero krok po nim zmierzała najważniejsza sportowa rodzina w Polsce

Kilka krótkich zdań i wiedzieli, co robić. Lewandowski i jego ochroniarz znają się od lat

Oj, sporo roboty miał pracownik lotniska! Lewandowscy przywieźli ze sobą z Niemiec dużą liczbę walizek