- To, co on robi dla drużyny, to jest coś niesamowitego! Umówmy się, mógłby stać z przodu i czekać na podanie od kolegów. A gdyby go nie otrzymał, mógłby się nawet obrazić. Ale on tego nie robi, a haruje na całej szerokości boiska! Odbiera piłki, rozgrywa, strzela. Wielka sprawa! - mówił o najlepszym polskim piłkarzu Ryszard Kotys.