- W czasie studiów pracowałem nawet jako trener personalny na siłowni. To była fajna praca, dobrze płatna. Zrobiłem specjalizację z zapasów, judo, boksu. Ale coś nie dawało mi spokoju. Wiedziałem, że to nie to. I pewnego dnia po prostu zwolniłem się z pracy. Kierownik zapytał, czy zwariowałem. Powiedziałem, że nie, że chcę śpiewać - powiedział w wywiadzie dla "Czasu Świecia".