NBA: Gortat solidny, ale Słońca nie zachwycają

2012-01-02 13:51

Na koniec 2011 roku koszykarze Phoenix Suns zdołali w końcu wygrać. W piątek pokonali New Orleans Hornets 93:78, rewanżując się "Szerszeniom" za przegrany mecz otwarcia sezonu. Dzień później nie dali już rady rozpędzonej Oklahomie, która ograła ekipę Marcina Gortata (28 l.) 107:97, odnosząc piąte zwycięstwo w piątym spotkaniu rozgrywek.

W obu starciach Polak zagrał co najmniej dobrze, o wiele lepiej od znów zagubionego swojego zmiennika - Robina Lopeza. Nasz środkowy był skuteczny i w ataku, i obronie. W spotkaniu z Hornets zaliczył 12 pkt, 7 zbiórek i 4 bloki w 30 minut, a przeciwko Oklahomie też wypadł dobrze - zanotował 12 pkt, 6 zbiórek, 4 przechwyty i 2 bloki. W tym ostatnim meczu koszykarzom Phoenix zabrakło jednak przede wszystkim skuteczności (poniżej 40 proc.), a zmęczonemu rozgrywającemu Steve'owi Nashowi - mocnego zmiennika.

Widać, że Suns desperacko poszukują wzmocnień. Podpisali właśnie kontrakt z weteranem Michaelem Reddem, którego gwiazda błyszczała dość dawno, bo 5-6 lat temu. Potrafił wtedy dla Milwaukee rzucać średnio nawet ponad 25 pkt w sezonie. Ostatnio wrócił do gry po poważnych problemach z kolanem.

Najnowsze