- Stać nas na więcej niż to, co pokazaliśmy we wtorek – podkreśla Fabian Piasecki, napastnik Rakowa. A Władysław Koczerhin – autor zwycięskiej bramki – deklarował, że „gole strzelane w fazie grupowej smakować będą wyborniej”.
By jednak Raków mógł o tej fazie grupowej marzyć, potrzebna jest jak najszersza i najstabilniejsza kadra. Tymczasem niektórym pokusom zgarnięcia pokaźnej kwoty transferowej może być ciężko się oprzeć. Mówił o tym na pomeczowej konferencji trener mistrzów Polski.
- Oczywiście chcemy, by był z nami jak najdłużej – zapewniał Dawid Szwarga, mając na myśli bramkarza Vladana Kovacevicia. Częstochowski bohater pierwszej połowy cieszy się nie tylko medialnym zainteresowaniem. Nie brak spekulacji, że jeszcze w tym okienku znajdzie się chętny na wyłożenie za Bośniaka (z wyboru reprezentującego Serbię) całkiem okrągłej sumki. - Klub ma swoją filozofię prowadzenia i jeśli przyjdzie oferta z kategorii „nie do odrzucenia”, wysoka, to będziemy rozmawiać – dodawał trener Szwarga.
Tymczasem nie tylko Kovacević może okazać się łakomym kąskiem. Chorwacki serwis germanijak.hr poinformował o zainteresowaniu Franem Tudorem ze strony FC Köln. Najlepszy obrońca minionego sezonu w ekstraklasie niedawno przedłużył kontrakt z Rakowem aż do czerwca 2027 roku, ale być może – podobnie jak w przypadku Kovacevicia – znajdzie się kwota satysfakcjonująca właściciela klubu. Chorwacki portal sygnalizuje, że oferta niemiecka mogłaby oscylować wokół 2,5 mln euro, co jednak może nie wystarczyć, by dopiąć transakcję.
Warto dodać, że niedawno Raków przeprowadził najdroższy transfer w swej historii. Kupując Johna Yeboaha ze Śląska Wrocław, wydał na ten cel 1,5 mln euro.
Tudor wtorkowe spotkanie z Florą zakończył przedwcześnie, z powodu skurczów mięśnia (gospodarze wskutek jego dolegliwości kończyli spotkanie w dziesiątkę, bo wcześniej wykorzystali limit zmian). - Badania przed nami, ale wierzę, że Fran będzie gotowy już na sobotę, na mecz o Superpuchar – zapowiadał Dawid Szwarga.