Rafał Janicki

i

Autor: Cyfrasport Rafał Janicki

Legia w Zabrzu

Czekał na ten moment pół roku. Nic dziwnego, że choć to wielki chłop, łezka mu się w oku zakręciła

2023-03-03 16:13

179 dni dzieliło dwa kolejne występy Rafała Janickiego na ekstraklasowych boiskach. Stoper Górnika w doliczonym czasie rozgrywanego 10 września ub. roku meczu z Piastem doznał zerwania więzadła w kolanie. Rehabilitacja trwała blisko sześć miesięcy: w minioną niedzielę wrócił na ligowe murawy, zaliczając 30 minut przeciwko mieleckiej stali. - Mam nadzieję, że teraz będzie więcej tych minut, bo żaden sparing ani trening nie zastąpi prawdziwego meczu – mówi „Super Expressowi” doświadczony obrońca zabrzan przed wizytą Legii na Roosevelta.

Powrót Janickiego do gry zbiegł się z przerwaniem przez zabrzan passy sześciu gier bez wygranej. On sam podkreśla, że owa seria mogła mieć wpływ... na jego rekonwalescencję. - Może gdyby wszystko wyglądało super na murawie, nie czułbym takiego ciśnienia, presji na mój powrót. Bo nikt by wtedy nie myślał o Janickim – uśmiecha się piłkarz Górnika. - Mam nadzieję, że teraz wyniki się poprawią. Ale nie jest tak, że Janicki wraca po sześciu miesiącach i pociągnie grę drużyny - dodaje.

Choć to wielki chłop, łezka mu się w oku zakręciła

Półgodzinny występ w Mielcu dla Janickiego był emocjonalnym incydentem. - To była pierwsza tak poważna kontuzja w mojej karierze, więc musiałem to wszystko przetrawić, poukładać sobie w głowie. Nie jestem wylewny w uczuciach, ale kiedy w Mielcu wchodziłem na boisko, łezka w oku się zakręciła – przyznaje. Może i dla niektórych takie słowa w ustach potężnego chłopa (188 cm wzrostu) brzmią zaskakująco; półroczny rozbrat z boiskiem wywiera jednak czasami i taki wpływ na zawodników, nawet tych najtwardszych.

Przed stoperem i jego kolegi w sobotę jedno z najtrudniejszych ligowych wyzwań: potyczka z podopiecznymi Kosty Runjaica. Blisko 11 lat temu, w końcówce sezonu 2011/12, Janicki – wtedy wciąż jeszcze początkujący ligowiec – zaliczył mecz przeciwko Legii, który pamięta do dziś. - Lechia, w barwach której grałem, wygrała 1:0 w przedostatniej kolejce sezonu. Dla nas oznaczało to utrzymanie w lidze, Legię pozbawiło szans na tytuł mistrzowski! - wspomina.

Ewentualne zwycięstwo Górnika i tym razem może mieć podobne konsekwencje; kolejna strata punktów przez legionistów w zasadzie na dobre rozstrzygnie sprawę mistrzostwa na rzecz Rakowa. A zabrzan specjalnie nie trzeba mobilizować do walki. - Fajnie, że Legia przyjeżdża. Wiadomo, jakie budzi emocje na każdym polskim stadionie. Nikogo specjalnie na ten mecz nie trzeba będzie nakręcać. Nawet anglojęzyczni piłkarze w naszej zdają sobie sprawę, co to znaczy, kiedy wychodzi się na murawę przeciwko warszawiakom! - podkreśla Rafał Janicki.

Początek meczu Górnik – Legia w sobotę o godz. 20.00. Transmisja w Canal+ Sport i Canal+4K Ultra HD.

Sonda
Kto wygra mecz Górnik - Legia?
PKO Bank Polski Ekstraklasa Raport 20.02
Najnowsze