Grypa powaliła Gieksę!

2008-02-21 0:22

Podopieczni Wojciecha Matczaka już są w półfinale i się leczą.

Kto jest zdrowy, niech się trochę porusza w środę, a kto źle się czuje niech nawet nie wychodzi z domu - zarządził po trzecim wygranym (6:0 i 3:0 w play off, red.) meczu z KH Sanok, trener GKS-u Tychy, Wojciech Matczak.

- Dopadła wszystkich grypa - mówi snajper z Tychów, Adrian Parzyszek (33 l.). - Już przed trzecim meczem z Sanokiem fatalnie czuli się Tomek Proszkiewicz i Michał Garbocz. Po spotkaniu, zanim wszyscy wsiedliśmy do autobusu, musieliśmy obowiązkowo łyknąć aspirynę!

Popularny "Adi" jest zdrów jak ryba co cieszy tyskich fanów. Napastnik w ostatnim meczu zdobył dwie bramki.

- Nie narzekam na formę - śmieje się. - Ale słowa uznania należą się naszemu bramkarzowi. Arek Sobecki zagrał super.

Bramkarz tyskiej drużyny zbiera sporo pochwał. W niejednym meczu ratował swój zespół przed porażką.

- Eeee tam - macha ręką Arek. - Fajnie, że ktoś to docenia, ale najważniejsze że drużyna wygrywa. Dobrze, że Sanok wyeliminowaliśmy w pierwszej rundzie play off w trzech meczach. Będziemy mieć więcej czasu na odpoczynek. Inne zespoły w środę grały kolejne mecze i to zmęczenie kiedyś na pewno da o sobie znać. Choć z drugiej strony nasz zespół źle znosi dłuższe przerwy w rozgrywkach...

Obaj zawodnicy nie myślę o tym, z kim chcieliby się zmierzyć w półfinale.

- Nie myślę o tym. Dla mnie to bez znaczenia, czy trafimy na Podhale czy Stoczniowca - dodaje Arek. - Mamy wygrywać! Choć w tym sezonie jakoś łatwiej grało nam się z zespołem z Gdańska.

- Najważniejsze, żeby wszyscy wyzdrowieli - dodaje Parzyszek. - Jak wszyscy będziemy "na chodzie", wtedy niech inni się nas boją. W końcu to my zajęliśmy 1. miejsce przed play off.

Najnowsze