Jorge Felix zanotował powrót-marzenie do ekstraklasy. W Gliwicach dobrze mu jak nigdzie indziej

„Przygotowanie zawodnika nie trwa tydzień czy dwa. Jedynym przypadkiem wprowadzenia gracza „z marszu” był Jorge Felix. Teraz nie jest gotowy na cały mecz, może nawet nie jest gotowy choćby na pół meczu. Będzie jednak w ekipie na Cracovię” – zapewniał trener Piasta, Waldemar Fornalik, przed wyjazdem drużyny pod Wawel. Miał nosa. Na stadionie przy ul. Kałuży jego nowy-stary podopieczny dostał od niego ledwie 25 minut. Wystarczyło jednak, by „zrobił swoje” i zapewnił gliwiczanom pierwsze punkty w sezonie.

To od jego dyspozycji zależy czyste konto po stronie strat Rakowa. Kacper Trelowski zdaje boiskową maturę w drodze do Europy [ROZMOWA SE]

Hiszpan zgarnął tytuł „Piłkarza sezonu 2019/20” w ekstraklasie i z takim tytułem wyjechał z Gliwic na dwa lata do Turcji, gdzie poznał smak dużo większych pieniędzy zarabianych na murawie. Poznał też jednak twardość ławki dla rezerwowych, na której w Sivassporze zasiadał dość często. To mocno przygnębiało wychowanka Atletico Madryt. Od chwili powrotu na Okrzei chodzi jednak uśmiechnięty.

Wszystko zaczęło się od telefonu, który brzmiał... jak żart. Dziś, u progu sezonu, ten piłkarz jest jednym z objawień ekstraklasy

- Wróciła radość, bo moi bliscy i ja czujemy się tutaj dobrze – mówi Felix. I choć okresu przygotowawczego z Piastem nie przepracował, od razu w pierwszym po podpisaniu rocznego kontraktu występie okazał się dla swej drużyny bezcenny! - Dostałem doskonałą piłkę od Damiana Kądziora – skromnie bagatelizował swoją rolę w zwycięskiej bramce. Dzięki niej jednak Piast wygrzebał się z samego dołu tabeli i wiele wskazuje na to, że – dzięki Feliksowi – odrodzi się niczym feniks z popiołów. - Rozpoczynamy zwyciężanie! - zapewnił Hiszpana. – Wygrana w Krakowie doda nam pewności siebie, a nasza gra stanie się jeszcze lepsza – dodał.

To będzie nowa gwiazda ekstraklasy? W Legnicy nie mają wątpliwości, czekają na snajperską eksplozję tego piłkarza

W Gliwicach mocno trzymają go za słowo! Wygrana w Krakowie co prawda pozwoliła śląskiej ekipie wyrwać się „spod kreski” w ligowej tabeli, ale obecna piętnasta pozycja daleka jest od zaspokojenia ambicji kibiców, działaczy i samych zawodników. Okazją do jej poprawy, powiększenia dorobku punktowego i... kolejnych trafień Felixa będzie niedzielny (godz. 17.30) mecz ze Stalą Mielec na stadionie przy Okrzei.

Gerard Badia wskazał, z kogo powinien brać przykład Lewandowski. To was zaskoczy!

Listen to "SuperSport" on Spreaker.