Jeszcze 2 lata temu, gdy "Biała Gwiazda" dała się ograć Panathinaikosowi i piękne plany gry w Champions League znów legły w gruzach, wściekły Bogusław Cupiał zastanawiał się, czy nie zakończyć swej przygody z piłką.
- Ja tym piłkarzom nigdy tego nie zapomnę! - grzmiał totalnie załamany po klęsce w Atenach, zapowiadając czystki w krakowskiej drużynie.
Tele-Fonika zarabia majątek
Porażka Wisły zbiegła się w czasie z kłopotami właściciela klubu w interesach. Po latach dynamicznego rozwoju Tele-Fonice nie szło już tak dobrze, więc nad Reymonta zaczęły się zbierać czarne chmury. Okres posuchy wreszcie się jednak skończył i Cupiał znów sypnął groszem.
"Białą Gwiazdę" wzmocnili już reprezentanci Radosław Matusiak i Wojciech Łobodziński, a pod Wawelem zapowiadają, że to nie koniec transferowej ofensywy. Na kontraktach z Łukaszem Gargułą i Jackiem Krzynówkiem brakuje już tylko podpisów naszych gwiazd.
Skąd ta nagła rozrzutność właściciela Wisły? Wielkie zakupy to efekt świetnych rezultatów finansowych Tele- -Foniki. Wystarczy wspomnieć, że z usług tej firmy korzystano przy okablowaniu nowego stadionu Wembley i lotniska Heathrow w Londynie. Kable Cupiała były dostarczane także do Nowego Orleanu, po tym jak to amerykańskie miasto zostało zniszczone przez huragan Katrina.
Dlatego w ciągu ostatnich dwóch lat majątek właściciela krakowskiego klubu zwiększył się niemal trzykrotnie! (jak wyliczył tygodnik "Wprost", z 1,4 mld w 2005 r. do 3,6 mld złotych w 2007 r.). Nic więc dziwnego, że zajmujący 6. miejsce na liście najbogatszych Polaków biznesmen znów zaczął marzyć o Lidze Mistrzów. A o tym, że aby zarobić, trzeba najpierw zainwestować, wie przecież doskonale. I tak przy Reymonta odradza się "Dream Team".
Cupiałowi się to należy
- Widać, że pan Cupiał dostrzegł znowu szansę na to, żeby wreszcie w tym piłkarskim raju się znaleźć i mam nadzieję, że ten szturm się powiedzie. Bo za ten cały wkład, jaki wniósł do rozwoju polskiej piłki, taki sukces mu się po prostu należy - komentuje Wojciech Łazarek, były trener Wisły, a potem doradca właściciela krakowskiego klubu.
Lukratywne kontrakty wiślackich gwiazd robią wrażenie. Ściągnięty z Zagłębia Łobodziński zarabiać ma równowartość 320 tysięcy euro rocznie, Matusiak niewiele mniej, a jeżeli pod Wawel trafi Krzynówek, padnie płacowy rekord. A przecież ściągnięci wcześniej piłkarze też dostają krocie - Andrzej Niedzielan mógł zgarnąć w sezonie 280 tys. euro (przeszkodziła mu w tym kontuzja), Cleber zarabia 260 tys. euro, a wykłócający się ostatnio o wypłatę zaległych premii Mauro Cantoro wzbogacił się przez rok o 220 tysięcy euro. Tylko trochę poniżej granicy 200 tysięcy zeszli w negocjacjach reprezentanci Polski: Arkadiusz Głowacki, Marek Zieńczuk czy Darek Dudka.
- No tak, ale w tej piłce chodzi głównie o to, żeby pozostać przy zdrowych zmysłach - dodaje Łazarek. - Jak się zrobi 15 transferów i każdej gwiazdce da wysoki kontrakt, to będzie bałagan. Wierzę jednak, że w Wiśle wyciągnęli wnioski i wreszcie nabrali tego odpowiedniego dotyku - kończy "Baryła".
Roczne pensje rekordzistów w złotówkach
Wojciech Łobodziński (26 l.) 1 296 000 zł
Andrzej Niedzielan (29 l.) 1 080 000 zł
Cleber (34 l.) 940 000 zł
Radosław Matusiak (26 l.) 840 000 zł
* kontrakt na 6 miesięcy
Mauro Cantoro (32 l.) 792 000 zł
Marek Zieńczuk (30 l.) 678 000 zł
Król Kabli rośnie w siłę
Bogusław Cupiał (52 l.) to właściciel firmy Tele-Fonika Kable SA. W krakowski klub zainwestował 10 lat temu. Majątek Cupiała (dane: tyg. "Wprost")
2007 - 3,6 mld złotych
2006 - 2 mld
2005 - 1,4 mld
2004 - 1,35 mld
2003 - 1,3 mld