„Super Express": - W Polsce jesteś od niedawna. Jakie pierwsze wrażenia?
Marko Vejinović: - Jeśli pytasz o ligę, to wydaje mi się, że się nie pomyliłem w jej ocenie. Zauważyłem, że większy nacisk kładzie się na walkę. Widzę, że kibice są zżyci z klubem i mocno przeżywają to co się z nim dzieje. Podoba mi się polska mentalność. Chyba jest podobna do serbskiej. Ludzie są przyjaźni i otwarci.
- Trener Arki Zbigniew Smółka po meczu z Lechem, który był twoim debiutem w Ekstraklasie, powiedział o tobie: „to piłkarz z innej bajki”. Jak to się stało, że w ogóle trafiłeś do Polski?
- Mam za sobą bardzo ciężki okres. Długo nie grałem przez kontuzję. Zerwałem więzadła krzyżowe. Przyszedłem do Polski z myślą, aby rozegrać jak najwięcej meczów. Tego potrzebuję najbardziej. Cel to odbudować się fizycznie i pomóc drużynie osiągnąć, jak najlepsze wyniki. Zamierzam pokazać, że mimo ostatnich problemów, Arka nie pomyliła się w ocenie mojej osoby. Muszę udowodnić, że rację miał trener.
- W sobotę w Gdyni zagracie z Legią. Arka jest w stanie przełamać fatalną serię w meczu z mistrzem Polski?
- Najwyższy czas na wygraną. Wierzę, że zła karta się odwróci. Czy możemy pokonać mistrza? Nie jest to niemożliwe. Wszyscy w drużynie wierzą, że z Legią powalczymy o korzystny wynik. Nie chcę nikogo wyróżniać, bo oni mają dużo dobrych zawodników. Pierwszy przykład, który przychodzi mi na myśl to najlepszy strzelec - Carlitos.
- Do tej pory grałeś tylko w Holandii. Co uważasz za największy sukces?
- Cieszę się, że mam w dorobku tytuły z Alkmaar i Feyenoordem, choć niewiele grałem. Mógłbym do tego dodać jeszcze Puchar Holandii. Nie chciałbym na tym poprzestać. Marzę, aby do cv dopisać jeszcze jakiś jeden duży triumf. Miałem okazję grać z dobrymi piłkarzami. Najlepsi to Belg Moussa Dembele i Marokańczyk Mounir el Hamdaoui.
- Byłeś juniorem Ajaksu. Ostatnio klub z Amsterdamu namieszał w Lidze Mistrzów eliminując w 1/8 finału Real Madryt. Ajax może wygrać Champions League?
- W dzisiejszym futbolu wszystko jest możliwe. Jednak już samo dotarcie do finału także byłoby dużym sukcesem. Bardzo spodobało mi się z jakim nastawieniem piłkarze Ajaksu podeszli do rywalizacji z Realem. Wierzyli, że są lepsi i pokazali to na boisku. W drużynie jest Daley Blind, z którym grałem. Jesteśmy z jednego rocznika.
- Dlaczego zdecydowałeś się reprezentować Holandię?
- Mam serbskie korzenie. Jednak z tej federacji nie było żadnego kontaktu. A sam się nie będę zgłaszał. Urodziłem się w Amsterdamie, dorastałem w Holandii. Holendrzy mnie chcieli. Mam występy w juniorskich kadrach. Dotarłem także do pierwszej reprezentacji, ale bez debiutu. Trener Danny Blind wysłał mi powołania na mecze z Walią i Niemcami, w których byłem rezerwowym.
Polecany artykuł: