Elhadji Maissa Fall, Sandecja Nowy Sącz

i

Autor: Cyfra Sport Elhadji Maissa Fall, Sandecja Nowy Sącz

Karygodne zachowanie

Ogromny skandal w Pucharze Polski. Rasiści obrażali czarnoskórego piłkarza, meczu nie dokończono

2022-11-10 7:43

Piłkarze Sandecji Nowy Sącz oraz Śląska Wrocław w środowy wieczór walczyli o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Mecz był na tyle wyrównany, że do jego rozstrzygnięcia potrzebna była seria rzutów karnych. Niestety, nie doczekaliśmy jej końca. Wszystko ze względu na rasistowskie okrzyki, które kibice z Wrocławia kierowali pod adresem zawodnika gospodarzy – Elhadji Maissa Falla. Wobec zaistniałej sytuacji drużyna z Nowego Sącza zadecydowała o opuszczeniu boiska, a arbiter Daniel Jarzębak zakończył spotkanie.

Zacięta rywalizacja o awans

Sam mecz nie był wielkim widowiskiem, choć trzeba przyznać, że emocji nie brakowało. Do przerwy po trafieniu Johna Yeboaha prowadzili goście z Wrocławia, ale Sandecja – za sprawą Łukasza Kosakiewicza – po upływie nieco ponad godziny doprowadziła do wyrównania. Pomimo szans z obu stron kolejne gole nie padło, co oznaczało dogrywkę. Tempo podczas dodatkowych 30 minut było dość ślamazarne, ale po bramce zdobytej w 117. minucie z rzutu karnego przez Caye Quintanę wydawało się, że to przedstawiciel ekstraklasy awansuje do ćwierćfinału. W piątej minucie doliczonego czasu dublet ustrzelił jednak Kosakiewicz, co oznaczało, że będziemy świadkami serii rzutów karnych.

Raków zagra w ćwierćfinale Pucharu Polski! Wystarczył jeden gol, znów błysnął Ivi Lopez

Rasistowskie okrzyki i przerwany mecz

Podczas serii rzutów karnych zdecydowanie bliżej zwycięstwa był Śląsk. Piłkarze wrocławskiego zespołu dwukrotnie trafiali do siatki, podczas gdy ich rywalom sztuka ta udała się zaledwie raz na trzy próby. Ostatniego „wapna” dla Sandecji nie wykorzystał Elhadji Maissa Fall, co niestety spotkało się z karygodną reakcją ze strony kibiców Śląska. W kierunku piłkarza rodem z Senegalu zaczęto kierować rasistowskie okrzyki. Po krótkiej naradzie piłkarze z Nowego Sącza w geście solidarności ze swoim kolegą z drużyny zdecydowali się zejść do szatni. Sędziujący to spotkanie Daniel Jarzębak nie miał zatem wyjścia i zakończył mecz przed czasem. Jak na razie nie wiadomo jakie będzie finalne rozstrzygnięcie. Trzeba jednak przyznać, że PZPN będzie miał twardy orzech do zgryzienia.

Jacek Zieliński o plotkach na temat jego zwolnienia. Tak zareagował trener Cracovii

„Nie możemy sobie z tym poradzić”

Ogromnego rozczarowania zaistniałą sytuacją nie krył kapitan Sandecji Dawid Szufryn, który do zejścia z boiska namawiał zarówno kolegów z drużyny, jak i rywali. - Ciężko mi wyrazić słowa co do zachowania kibiców WKS Śląsk Wrocław. Wiemy, jaki to jest drażliwy temat na całym świecie. Jak widać, w polskiej piłce nadal tego nie wypleniono. Nie możemy sobie z tym poradzić, a dziś był tego przykład. Podjęliśmy decyzję jako drużyna, że nie będziemy uczestniczyć dalej w serii rzutów karnych. Jesteśmy całym sercem z kolegą z naszej drużyny Maissą Fallem – mówił na pomeczowej konferencji prasowej. Sytuację ocenił także golkiper gości Rafał Leszczyński. - Dla tego zawodnika nie była to łatwa sytuacja, ale jak jest 60 tys. ludzi na niektórych stadionach i chcą kogoś zdeprymować, to nie jest to, nie wiadomo jak sytuacja. Na pewne nie jest to miłe i deprymuje. Byliśmy bardzo zaskoczeni tym co się wydarzyło. Ta sytuacja mocno przyćmiła całe widowisko i będzie szeroko komentowana. Jako zawodnicy nie mieliśmy jednak na to wpływu – powiedział podczas rozmowy z Polsatem Sport.

Sonda
Czy uważasz, że rasizm na polskich stadionach wciąż stanowi poważny problem?
PKO Ekstraklasa Raport odc. 12
Najnowsze