Za pierwszą punktową stratę lechici mogą obwiniać Sławomira Peszkę (24 l.). Pomocnik "Kolejorza" najpierw strzelił przepiękną bramkę z rzutu wolnego, wyrównując stan meczu na 2:2. Wówczas nic nie zapowiadało tragedii, a precyzyjnego uderzenia w okienko, którym popisał się Peszko, nie powstydziłby się sam David Beckham. Niestety, potem piłkarz Lecha również zagrał jak słynny Anglik, któremu nieraz zdarzało się zbierać głupie kartki. W niegroźnej sytuacji faulował w środku pola, obejrzał drugi żółty kartonik i pomaszerował do szatni. Grający w osłabieniu gospodarze opadli z sił, a Polonia wyprowadziła zabójczy kontratak. Jarosław Lato (32 l.) wypuścił piłkę Milanowi Nikoliciowi (22 l.), a Serb popędził na bramkę Grzegorza Kasprzika i lekkim strzałem umieścił piłkę w siatce. Poznaniaków dobił w doliczonym czasie gry Filip Ivanovski (24 l.).
Po końcowym gwizdku piłkarze "Czarnych Koszul" nie kryli radości i tylko trener Polonii Jacek Grembocki wydawał się niepocieszony. Szkoleniowiec straci pracę po efektownym zwycięstwie, bo niemal przesądzone jest, że w najbliższych dniach zespół z Warszawy przejmie Franciszek Smuda.