- Świetlica została otwarta przez Podolskiego w maju 2014 roku, krótko przed wywalczeniem przez zawodnika reprezentacji Niemiec tytułu mistrza świata. „Lukas opiekował się podobnym domem w Kolonii i chciał stworzyć takie miejsce w Polsce. W efekcie powstała nasza fundacja. Lukas jest cały czas w zarządzie, częściowo zapewnia nam budżet” – dodała Manek.
Ogromne straty Roberta Lewandowskiego! Chodzi dziesiątki milionów, taka jest cena za honor
Wielki gest Lukasa Podolskiego
Wyjaśniła, że działająca w Niemczech fundacja Podolskiego zajmuje się bardziej kwestiami sportowymi dla dzieci. - My jesteśmy świetlicą środowiskową. Dzieci przychodzą do nas po południu, po lekcjach. Nasze działania mają na celu różnego rodzaju wsparcie - od materialnego, bo czeka tu na przykład zawsze obiad, poprzez wychowanie, socjalizowanie, pomoc w odrabianiu lekcji. Organizujemy dzieciakom wyjazdy wakacyjne, akcje +lato i zima w mieście+, pracujemy z rodzicami, współdziałamy z kuratorami – wyjaśniła.
Sensacyjne doniesienia w sprawie zmiany trenera w Legii Warszawa! Mateusz Borek ujawnia szczegóły
Zlokalizowana na warszawskiej Pradze placówka opiekuje się ponad 30. dziećmi w wielu 6 – 17 lat. - Lukas był na uroczystym otwarciu, potem odwiedził nas jeszcze dwa razy. Być może niektórzy sądzili, że to takie działanie +pod publiczkę”, ale my przez te osiem lat normalnie funkcjonujemy. Ufają nam kuratorzy, szkoły, rodzice. Teraz, kiedy Lukas gra w Górniku, znowu zrobiło się nas głośno – zauważyła Manek.
Urodzony w Gliwicach Podolski od lat nie ukrywał sympatii dla Górnika Zabrze i zapowiadał, że pod koniec kariery w nim zagra. Latem 2021 spełnił tę obietnicę. Mający na koncie 130 meczów w reprezentacji Niemiec napastnik podpisał kontrakt z Górnikiem i gra w jego barwach. - Jest osobą publiczną, występował w Japonii, więc nie mógł tu często bywać, ale jego fundacja co roku zasila nasz budżet, jesteśmy w stałym kontakcie. Mamy dużo rzeczy do zrobienia, a Lukas nam pomaga – zaznaczyła.
Przyznała, że na początku marca do placówki trafiły dzieci z ogarniętej wojną Ukrainy. - Przychodzą do nas na tej samej zasadzie, co polskie. Będziemy myśleć o lekcjach polskiego dla nich. Dziś nocowała u nas rodzina z Kijowa, która przyjechała do nas w drodze do Niemiec. Udostępniliśmy jej miejsca do spania - powiedziała Manek.