W ramach 20. kolejki PKO Ekstraklasy, Pogoń Szczcin gościła na swoim obiekcie niżej notowanego Lecha Poznań. Ekipa z Wielkopolski powoli wraca na właściwe tory i stara się dogonić czołówkę, która na przestrzeni ostatnich tygodni nieco odjechała od "Kolejorz". Przed tym spotkaniem podopieczni Dariusza Żurawia mieli 25 punktów, czyli aż o 14 punktów mniej do prowadzącej Legii Warszawa oraz 10 oczek mniej niż Pogoń, która znajduje się na pozycji wicelidera. Szasną dla "Kolejorza" w tym starciu była przede wszystkim słabsza dyspozycja ekipy ze Szczecina i jak się okazało, znalazło to swoje potwierdzenie w rzeczywistości. Pogoń po raz trzeci z rzędu musiała uznać wyższość swojego rywala, natomiast Lech zwyciężył swój trzeci kolejny mecz w lidze.
CZYTAJ TAKŻE: Na Mariusza Pudzianowskiego wylał się STRASZLIWY HEJT. OKROPNIE mu to wytykają, niespotykana skala ATAKU
Piłkarze trenera Żurawia byli w stanie przeprowadzić tylko jedną akcję, dzięki której pokonali golkipera rywali, ale tyle wystarczyło, aby komplet punktów pojechał do Poznania. Piłkarzem, który wpisał się na listę strzelców był Bartosz Salamon, który trafił do siatki na kilka minut przed przerwą.
Sprawdź: Wzruszający wpis mamy o zmarłym tacie Roberta Lewandowskiego. Łzy same cisną się do oczu
Obrońca Lecha w 40. minucie meczu wykorzystał miękką wrzutkę Pedro Tiby i głową skierował piłkę do siatki, dając tym samym prowadzenie swojej ekipie. Pomimo licznych ataków zarówno jednych, jak i drugich, taki rezultat utrzymał się już do końca. Pogoń mogła po tym meczu odskoczyć od trzeciego w stawce Rakowa Częstochowa, który po 30. kolejkach również ma na swoim koncie 35 punktów oraz zmniejszyć stratę do Legii, która przed rozegraniem swojego meczu miała 39 oczek. Niestety zamiast tego, piłkarze Kosty Runjaica musieli po raz trzeci z rzędu przełknąć gorycz porażki.