Raków długo walczył o zapewnienie sobie miejsca w czołowej ósemce. To jednak się ekipie z Częstochowy nie udało, przez co musiała walczyć w grupie spadkowej. Tam jednak sytuację wyjaśniło szybko - pokonała kolejno Wisłę Kraków, Koronę Kielce oraz Arkę Gdynia i nie pozostawiła najmniejszych złudzeń w kwestii tego, czy zasługuje na miejsce w szeregach elity w kolejnym sezonie. Utrzymanie beniaminek przypieczętował pokonując 3:2 gdynian.
Po końcowym gwizdku trener Marek Papszun nie ukrywał jednak pretensji do przyjezdnych znad morza. - Nawet dość bezczelne próby podglądania naszego dzisiejszego treningu nie pomogły Arce w wywiezieniu choćby jednego punktu. Może następnym razem trzeba się bardziej zająć swoim zespołem, wówczas będzie lepiej - skwitował cytowany przez "TVP Sport" po końcowym gwizdku piątkowego starcia.
Zagłębie - Korona: CO ZA BRAMKI w Lubinie! Trzy piękne gole, kielczanie praktycznie spadli
Jak widać Arka robiła co mogła, ale z Bełchatowa wróciła na tarczy. Ten rezultat oznacza dla niej, że po czterech latach najprawdopodobniej pożegna się z PKO Ekstraklasą. Gdynianie są jeszcze w nieco lepszej sytuacji niż Korona Kielce, ale tak jak w przypadku kielczan ich szanse na utrzymanie się w najbliższej klasie rozgrywkowej są niewielkie.
Wcześniej już matematyczne szanse na pozostanie w Ekstraklasie stracił ŁKS Łódź.