Sprawa wypłynięcia nagrania Artioma Dziuby pojawiła się w mediach już kilkanaście dni temu. Konsekwencje wyciągnięte wobec rosyjskiego piłkarza były niemal natychmiastowe. Selekcjoner "Sbornej" Stanisław Czerczesow był bezlitosny i od razu wykluczył go ze składu. Choć nagranie pochodziło sprzed roku, to sprawy nie udało się zamieść pod dywan. Sytuacja w Rosji jest niespotykana. Wiele osób zaczęło wspierać piłkarza, który ich zdaniem został pokrzywdzony i nie zrobił niczego złego.
Najprawdopodobniej wsparli go także dwaj... piloci rosyjskich linii lotniczych Pobeda Airlines. 11 listopada panowie mieli kurs z Moskwy do Jekaterynburga. Fani lotnictwa byli w szoku, gdy na radarach okazało się, że nad miejscowością Neftekamsk obaj wyrysowali... ogromnego penisa. Momentalnie powiązano ze sobą te dwie sprawy i stwierdzono, ze z pewnością był to wyraz sympatii dla Dziuby. Wszystko zostało wykonane zgodnie z prawem, bo piloci chwilę wcześniej poprosili o zgodę na "nietypowy manewr".
Jak informuje brytyjskie "Metro", obaj piloci mogą mieć teraz ogromne problemy. Federalna Agencja Transportu Powietrznego zajmuje się sprawą, sprawdzając, czy zgoda na manewry rzeczywiście padła, czy była to jednak samowolka. Co gorsza dla nich, trwa śledztwo, czy nie naruszono w ten sposób... zasad etycznych. I choć nikt nie wie, jaka kara może im za to grozić, to w konserwatywnej Rosji gest ten nie przez wszystkich może zostać odebrany z uśmiechem na ustach.
32-letni Artiom Dziuba to 42-krotny reprezentant Rosji. Piłkarz Zenita Sankt Petersburg znalazł się w składzie "Sbornej" na Euro 2016 i mistrzostwa świata w Rosji w 2018 roku. Jest trzykrotnym mistrzem Rosji.