Michał Listkiewicz i jajka

i

Autor: MAREK KUDELSKI/SUPER EXPRESS Michał Listkiewicz i jajka

Michał Listkiewicz o zachowaniu bramkarza Piasta: Nie wyczuł dystansu, powinien stanąć!

2019-07-18 15:51

Miało być pięknie, a skończyło się jak zwykle. Piast Gliwice potknął się już na pierwszej przeszkodzie do wymarzonej Ligi Mistrzów. Polski klub pogrzebał słowacki bramkarz František Plach (27 l.), który zawalił dwa gole w rewanżu z BATE Borysów (1:2).

Dziś mija zaledwie 48 dni od finału poprzedniej Ligi Mistrzów, a polscy kibice już wiedzą, że w następnej edycji nie zobaczą swojego zespołu. Nie do przejścia okazała się już pierwsza runda eliminacji. Choć mistrz Polski przez większość dwumeczu z BATE Borysów był lepszy, odpadł w totalnie frajerski sposób.

W pierwszym meczu na Białorusi padł remis 1:1, korzystny dla gliwiczan. W rewanżu przy Okrzei Piast prowadził 1:0 (gol Czerwińskiego), aż do 82. minuty. Wtedy zaczął się dramat. Kompletnie zbłaźnił się bramkarz Plach, który w niegroźnej sytuacji sfaulował w polu karnym Serba Milicia. Sędzia, mimo protestów piłkarzy Piasta, podyktował karnego.

- Ewidentny faul i bezdyskusyjny karny – mówi „Super Expressowi” był wyśmienity sędzia Michał Listkiewicz. - Bramkarz nie wyczuł dystansu, powinien stanąć, podnieść ręce do góry i uniknąć zderzenia. A odepchnął rywala. Sytuacja była niegroźna, bo nawet jakby zawodnik doszedł do piłki, to zatrzymałby się na linii – analizuje Listkiewicz.

Jedenastkę wykorzystał Hervaine Moukam, który tuż przed oddaniem strzału na chwilę się zatrzymał.

- Zgodnie z nowym przepisami wykonał karnego prawidłowo. Żadnego zwodu, który skutkowałby powtórzeniem jedenastki, nie było. Inna sprawa, że bramkarz Piasta nawet nie próbował interweniować. Piast zagrał bardzo dobry mecz, miał pecha, bo trafił na doświadczonego rywala, który wykorzystał błędy – podkreśla Listkiewicz, który wyjeżdża właśnie do Armenii, gdzie będzie szefem sędziów (podpisał dwuletni kontrakt).

Żal pastwić się nad Plachem, ale gdyby nie jego indolencja, Piast szykowałby się właśnie do meczu w 2. rundzie eliminacji. Przecież przy golu na 2:1 dla BATE (premiującym Białorusinów do 2. rundy) też mógł zachować się lepiej (zawalił bramkę wspólnie z obrońcą Czerwińskim).
- „Dwaj „polscy” piłkarze (Felix i bramkarz) robią dwa nieprawdopodobnie głupie faule. Faul bramkarza a także faul przy drugim golu kompletnie świadczą o braku koncentracji w najważniejszym momencie” – grzmiał na Twitterze prezes PZPN Zbigniew Boniek.
Seria wstydu polskich drużyn w eliminacjach do Ligi Mistrzów trwa w najlepsze (albo najgorsze). Na 28 prób nasze drużyny nie mogły się przebić do fazy grupowej aż 25 razy! Jesteśmy zaściankiem piłkarskiej Europy i wcale nie zanosi się na to, że za rok będzie lepiej.

Najnowsze